Pornomelancholia

Film na pewno ciekawy, choć kierowany do odbiorców z zupełnie innych kręgów kulturowych, dlatego może wydać się "dziwny", "powolny"... Warto było obejrzeć, bo już dużym plusem jest to, że nie jest to kolejny film dla nastolatków, ale bez przewijania nie dałbym rady.

Mężczyzna mojego życia 2

Niestety, tylko smętne popłuczyny po pierwszej części. Druga część nie dała radu udźwignąć bardzo subtelnego przekazu swojego pierwowzoru i zaczęła niebezpiecznie zsuwać się do kategorii seriali dla nastolatków.

Mężczyzna mojego życia

Cieszę się, że mogłem zobaczyć wreszcie coś wartościowego, sensownego, co niesie jakiś przekaz, co przywołuje wiele osobistych wspomnień i każe znów dokonywać ich oceny, przewartościowania, co zmusza do zastanowienia się nad podejmowanymi ważnymi życiowymi decyzjami. Film skromny, mało widowiskowy, ale dzięki temu pozwala bardziej skupić się na emocjach i uczuciach bohaterów, z którymi radzą sobie lepiej lub gorzej. Dzięki tej perspektywie można też spojrzeć na siebie zupełnie inaczej, pod jeszcze innym kątem. I w tym dla mnie kryje się jego prawdziwa wartość.

Końskie zaloty

Fajny film, tylko szkoda, że o niczym, pusty jak wydmuszka, dokładnie tak samo jak jego postaci. Szkoda czasu. Kolejna bylejakość.

G - Lost in Frankfurt

Żałosna amatorszczyzna, słabo prowadzona kamera z ręki i na dodatek kiepskiej jakości, irytująca muzyka, niekończące się reportażowe sceny, żadnej treści, żadnego przekazu, nic do myślenia, wyłącznie odbiór kolorowych obrazków bez znaczenia.

Drużba

Tak się cieszyłem, że po długim czasie tu wróciłem, tyle miałem nadziei, oczekiwań, tak się szykowałem na oglądanie...... było, minęło.... dla mnie nie do strawienia!

Więcej niż przyjaźń

Jak na amatorski reportaż - całkiem udany!

Posmak

Niepozorny, ale ma coś w sobie, taki z jajem!

Świąteczny Coming Out

Fajne, lekkie, miłe, pogodne, uśmiechnięte i radosne, choć temat wcale nie taki lekki. Fantastyczne sięgnięcie głęboko w każdego z nas, gdy rozmawialiśmy ze swoimi zabawkami, gdy kryliśmy się za nimi, szukając poczucia bezpieczeństwa, gdy były całym naszym światem.

Taniec nagości

Niespodziewanie zaskakujący, wciągający zapis tworzenia, budowania, rzeźbienia, układania drobnych elementów w coraz większą całość. Choć e pewnym sensie pozbawiony fabuły, film powoli zawładnął mną, budząc coraz większą ciekawość - i to nawet nie ostatecznego dzieła, ale właśnie tej zwykle niedostępnej, niewidocznej czy niewidzialnej tkanki, która wszystko spaja i pozwala powstać czemuś, co widzą tylko oczy i umysł twórcy.

Neon Boys

Ciekawa konstrukcja, choć chwilami przydługa, tkliwa i trąci amatorszczyzną, szkoda, że pozostaje sztampowa i nie wnosi nic nowego, świeżego do przemyślenia.

Uranus

Fantastyczna muzyka. Nic więcej.

Tylko w mojej głowie

Tak fajnie, miło i łatwo to bywa tylko w amerykańskich (lub włoskich...) filmach, niestety. Ale zawsze przyjemnie się robi, gdy trafia się na coś w rodzaju bratniej duszy, przyjaciela, który rozumie, jest otwarty i nie robi problemu z niczego. Na dodatek wtedy, gdy oczy głównego bohatera są grzechu warte....

Masa

Ciągle w drodze, ciągle szuka, wciąż dąży do narzuconej przez otoczenie doskonałości (w swoim własnym pojęciu oczywiście), gubiąc wraz z czasem siebie, swoje ideały, marzenia, wartości.

Osa

Bardzo dobre, subtelne, ale dogłębne spojrzenie na to, co w każdym z nas siedzi, na wierzchu albo głęboko schowane, ukryte przed niedyskretnym spojrzeniem. Wspaniała sceneria Prowansji, komfort wakacyjnego domu, czas, który można poświęcić tylko dla siebie bądź dla najbliższych. Niepowtarzalna okazja, by prawdziwe emocje, uczucia, wypłynęły i zsunęły maski, które nosimy, obnażając nas bezlitośnie. A przy okazji pokazując, jakimi ludźmi jesteśmy tak naprawdę.

Wszystko co lubię

Bardzo dziwny film. Z jednej strony - niespójna, nietrzymająca się kupy fabuła, większość aktorów aż razi amatorszczyzną, na dodatek low cost. A jednek dotrwałem do końca, bo w dwójce czołowych postaci znalazłem coś fajnego, pociągającego, nie powiem więcej, bo mógłbym zdradzić zakończenie, które również odbiega od przyjętych standardów, może jakiejś życiowej logiki, zdrowego rozsądku, ale też muszę pamiętać, że to kino argentyńskie, które jest dla mnie bardzo interesujące właśnie przez swoją odmienność. Fajna formuła mini serialu, więc tak naprawdę krótkie odcinki nie zdążą znużyć.

Bonobo

Nie wszystkie aspekty filmu przemawiają do mnie, więc myślę tylko o tych, które dadzą mi energię, wiarę, siłę i nadzieję. Jeżeli się chce, to można, bez względu na wiek, ograniczenia, kontekst społeczny. Jeżeli się spróbuje na własnej skórze, zmienia się diametralnie punkt widzenia, a więc można okryć coś, co wcześniej umykało bądź było z premedytacją odsuwane, oddalane. Jeżeli chce się otworzyć umysł, wyjść do ludzi, odnaleźć ich - a przede wszystkim siebie - zawsze jest to możliwe, decyzja zawsze należy do mnie.

Pocztówki z Londynu

Subtelny, delikatny, wrażliwy, wprowadzający zamęt w głowie, wznoszący na wyżyny, wysokiego lotu film. Dawno już nie było nic tak wartościowego, świeżego, odświeżającego umysł. Wreszcie coś, co przenosi w krainę fantazji, wyobraźni, której granice z rzeczywistością łatwo się zacierają. Naprawdę świetny warsztat, imponująca gra aktorów, zaskakująca wizja świata. Cieszę się, że powraca kino myślące.

Przyjęcie urodzinowe

Ojezu.... ni to film, ni reportaż, ni dokument, niestety następny wytwór amatorszczyzny, litości!

Randka na całe życie

Poza oczami i uśmiechem głównego bohatera - kompletna pustka, nuda, amatorski filmik o niczym.

D'Agostino

Kolejny film po kosztach, czysto turystyczny, wygląda jak wyprodukowany przez urząd turystyki Grecji... Fabuła kompletnie nieskładna, nielogiczna, nawet jeżeli ma z założenia pokazywać to, co jest w umyśle współczesnego młodego człowieka. Napisałbym, czym tam wieje, ale nie wypada używać tu tak wulgarnych słów. Dla mnie jakby zwieńczeniem wszystkiego - choć wypowiedzianym niemal na samym początku - jest zdanie bohatera: "nie ma nic gorszego niż gruby i brzydki człowiek". Nie mam więcej pytań, jedną gwiazdkę daję sobie - za moje bardzo miłe wspomnienia sprzed lat z Santorini.

Słona woda

Miły, ale tak sztywny i po kosztach, że oglądałem z trudnością. do końca. Spodobał mi się ten uśmiech życia na końcu. Nawet jeżeli przypominał czerwoną wisienkę na bardzo słodkim, różowy m torcie.

Powierzchnia

Niestety, film do mnie nie przemawia. Ani jego twórcy, ani aktor, ani to, co by chciał przekazać. Unoszenie się w wodzie przeniesione na unoszenie się w życiu, ślizganie się po falach, ślizganie się po powierzchni życia. Bez zaglądania głębiej. Szkoda.

Tajemniczy nieznajomy

Cieszę się, że tajemniczy nieznajomy chociaż śniętego Gavina zafascynował. Bo mnie kompletnie nic tu nie zainteresowało.

Spotkajmy się

Zapomnieli na końcu wymienić jakieś biuro podróży jako głównego sponsora... Próba dopasowania do siebie kilku klocków, które nie mają ze sobą kompletnie nic wspólnego, prowadzić musi do porażki.

Dry Wind

Niesamowity w swoim rodzaju koktajl: sporo socjalistycznego produkcyjniaka, do tego szczypta poezji, parę kropel erotyki, wzbogacony o nutkę porno. Nie wiem, czy pije się go na zimno czy powinien być podgrzany. O gustach i smakach się nie dyskutuje, więc wypijam go jednym haustem. No! A teraz mogę napić się czegoś innego...

A potem tańczyliśmy

Dawno już nie było filmu tak pełnego treści, sensu, budzącego prawdziwe emocje, które skręcały mnie przed ekranem, przeżycia, którego tak bardzo mi brakowało. Bardzo ceny film - dla mnie, bo pozwala mi raz jeszcze zrozumieć, w jak komfortowej sytuacji mogę żyć, odnosząc to do rzeczywistości innego kraju, którego tradycja i kultura narzuca tak zupełnie inne wzorce i bezwzględnie wymaga stosowania się do nich, nawet za cenę zdrowia, życia.

Rozgrzewka

Historia o tym, jak to nauka poszła w kąt... :) Fajny rowerzysta!

Delikatny, niemal subtelny, jak marzenia, które nieraz się realizuje, z odrobiną przewrotności, którą ogromnie cenię i lubię!

Pocałunek

Zmysłowy pornolek :)

Nocna burza

Nuda, wieje amatorszczyzną i wydumanymi problemami. Statyczny, nieruchomy, zamknięty w czterech ścianach, duszący. Szkoda, bo zapowiadał się bardzo ciekawie.

Queerowy Izrael

Doskonale zrobiony materiał. Choć na początku Tel Awiw jawi się niczym raj na ziemi, to bardzo szybko okazuje się, że im głębiej w las, tym więcej drzew. Autorzy niczego nie narzucają, nie przekonują do swoich poglądów, lecz dają tak szerokie spektrum ludzkich osądów, myśli i czynów, że każdy może sam wyciągnąć wnioski. I to według mnie stanowi o największej wartości tego reportażu. Izraelskie społeczeństwo niczym nie odbiega od wszystkich innych społeczeństw na świecie, jest tyglem, w którym miesza się wszystko: miłość, nienawiść, otwartość umysłu i fundamentalizm.

Striptease Boys

Świetnie zrobiony reportaż, cenny dla mnie przede wszystkim dlatego, że pokazuje wiele spojrzeń, wiele punktów widzenia, co każdemu umożliwia wyrobienie sobie własnego zdania. Każdy oczywiście stara się pokazać w jak najlepszym świetle, to trzeba wziąć pod uwagę, ale taka jest nasza natura. Dlatego zestawienie całego szeregu takich "gwiazd" daje opcję zrozumienia, co naprawdę w każdym siedzi i co składa się na ten chleb codzienny. Fajnie było też dowiedzieć się, że są na tym świecie tak niesamowite miejscowości, w których życie w niczym nie przypomina naszego własnego smętnego zaścianka.

7 minut

Kolejny, po wczorajszym "15 lat", kontakt z samozniszczeniem, niszczeniem innych, bezsensem życia, poszukiwaniem nieistniejącego sensu, pustka, próżnia... Wydawało mi się, że film powinien umożliwić poznanie, polubienie czy zauroczenie bądź znienawidzenie. Niestety tak się nie stało. Akcja słabo prowadzona, trochę jak strumień świadomości, biegnie leniwie swoim własnym torem, nie dając żadnej pewności czy dotrze do jakiejś mety. Jest bardziej jak pocięty, poszarpany reportaż, który nie wciąga. Na szczęście życie, którego wycinek usiłuje niezręcznie pokazać, jest zupełnie inne.

15 lat

Cenne, choć dla mnie bardzo kontrowersyjne spojrzenie na życie. Typ człowieka, który nie jest mi obcy, więc pomyślałem, że w jakimś stopniu pomoże mi zrozumieć jego pobudki. Niestety, korytarz okazał się ślepy. Jeszcze mniej rozumiem, jeszcze mniej podzielam. Dobrze, że każdy może iść swoją drogą, dobrze, że te drogi nie muszą się krzyżować. Rękę ma się ochotę wyciągać tylko do pewnego momentu. Wyżej własnego tyłka się nie podskoczy.

Esteros

Piękny, delikatny, wrażliwy film o tym, co w życiu jest naprawdę najważniejsze, co liczy się najbardziej i za czym wszyscy tęsknimy.

Benjamin

Współczuję …… tym, którzy siądą do oglądania, takiego świata, takich problemów...

Let My People Go

To raczej on z Finem, jak wynika ze słów Teemu :)

Jeżeli nie masz już absolutnie nic lepszego do roboty, to możesz obejrzeć...... z naciskiem na "absolutnie".

Nevrland

Dla mnie nie do przejścia.

Do usług

Bardzo dobrze zrobiony ciekawy dokument. Każdy z nas jest inny, każde ma inne potrzeby, ale nie wszystkich i nie wszystko dostrzegamy wokół nas. Film pozwala postawić kropkę nad i, uświadomić nam, że mamy w sobie jakieś tabu, myśli, miejsca, do których nie dopuszczamy nikogo, nawet siebie. Możemy tutaj przemyśleć nasze uprzedzenia, wyjść poza ramy, które sami sobie narzucamy, świadomie bądź nie. Wiele ciekawych spostrzeżeń, myśli, różne spojrzenia, różne opinie. Zupełnie inny, właściwie obcy nam sposób myślenia, jakby pochodzący od innej cywilizacji.

Pieśń Orfeusza

W sumie to film z gatunku "kino drogi", tylko nie samochodowej, a pieszej. Bohaterowie dużo chodzą, akcja toczy się bardzo wolno, nie rozkręca się specjalnie ani nie nabiera tempa. Mitologiczny skok w czasie bardzo słaby. Kilka zmysłowych scen, pokazanych bardzo sugestywnie, nie wystarcza, by udźwignąć film. Masakry dopełnia cukierkowo-landrynkowe zakończenie, średnio realistyczne. Warto obejrzeć, żeby popatrzeć na piękne greckie widoczki, pomarzyć o urlopie, wyobrazić sobie skok do ciepłej wody morza. Ale na tym się kończy.

Blondyn

Subtelny, delikatny, bardzo sugestywny i chwilami niezmiernie zmysłowy, pokazuje bardzo powoli życie codzienne, pojawianie się, narastanie, dojrzewanie i przejrzewanie uczuć, w sposób normalny, realistyczny, w jaki sami to przeżywamy , wznosząc się i upadając. Jest bardzo życiowy, może właśnie dlatego stał mi się tak bliski. Spróbujcie sami tego doświadczenia, warto.

Ściśle tajna miłość

Żałosna amatorszczyzna pod każdym względem. Ani wątek "szpiegowski" ani tym bardziej "miłosny" nie trzymają się kupy, są kompletnie niewiarygodne. Gra aktorska - żadna, tempo akcji - jak w bajce dla dzieci 1-3 lat. Trochę ładnych widoczków nie wystarcza, by udźwignąć film. Trzeba jednak zobaczyć, by wyrobić sobie własne zdanie i mieć punkt porównawczy.

Telefon zaufania

Film bardzo ciekawy, wciągający, choć nie w sensie thrillera, niestety dość sztampowy, przewidywalny, trochę jak instruktaż. Bohater razi mnie swoją nieporadnością, naiwnością, jest jak nowonarodzony, niewinny, nietknięty. Na pewno warto zobaczyć do końca, choćby po to, żeby zobaczyć pracę Simona, spróbować wyobrazić sobie, co się dzieje w człowieku pracującym w telefonie zaufania w sytuacjach skrajnie kryzysowych. Już to pozwoliło mi przeżyć nowe, nieznane doświadczenie, stąd mocna czwórka.

Kuzyni

Miły, prosty, dla mnie zbyt dziecinny, gra młodych aktorów bardzo przesadnie wyrażająca emocje. Cukierkowy przebieg i zakończenie, wszystko jest możliwe w takim idealnym świecie, nawet przesiąkniętym do bólu religią. Wszystko jest możliwe hej tam, za siedmioma wzgórzami, za siedmioma morzami i oceanem. I bardzo dobrze: każdy lubi jakieś cukierki.

Koniec wieku

Cudowny film o spokojnie, leniwie toczącym się życiu w rozgrzanej słońcem, tonącej latem w zieleni Barcelonie, przy butelce wina i kawałku koziego sera. Są tam tacy sami ludzie jak my, mają życie bardziej lub mniej udane, więcej lub mniej miłości, są zdrowi bądź chorzy, ale słońce tak wiele zmienia. Zmienia przede wszystkim punkt widzenia, sposób pojmowania życia, radowania się każdą chwilą. Tak samo jak my dokonują wyborów, nieraz słusznych, nieraz się mylą, nieraz żałują, przeżywają samotność, żal za tym, co stracili podejmując różne decyzje w życiu.

Para mieszana

Tak zmysłowy, że wszystko inne znika i zanika... Wielka szkoda.

Nowy początek

Abc dla początkujących,,,?

Duch

Sny potrafią być przejmująco piękne :)

Kabiny toaletowe i tylne siedzenia samochodów

Niestety, film zupełnie nie dla mnie. Obejrzałem przyspieszając, bo tak tylko dałem radę. Według mnie to film o ludziach, którzy tak właśnie przesuwają swoje życie.

Po wschodniej stronie muru

Film niemal prehistoryczny, odnosi się do rzeczywistości zbliżonej dla wielu do tej z Gwiezdnych Wojen, czyli czystej wyobraźni. Dla mnie, który tę prehistorię pamięta, film się zestarzał w bardzo niewdzięczny sposób, poza tym to średnia frajda wracać do pewnych aspektów tamtych czasów. Dla tych, dla których będzie to spotkanie z czymś kompletnie nieznanym, otrze się o porażkę. Ale i tak każdy musi wyrobić sobie zdanie w całkowicie niezależny sposób.

100 dni do rozkazu

Niby film, niby etiuda filmowa, a tak naprawdę bardzo trudno wyczuć o co chodzi. Klimat oddany perfekcyjnie, ale fabuła pogubiła się po drodze i zniknęła. Bardziej reportaż z dnia rekruta ZSRR niż cokolwiek więcej do przekazania.

Blask oceanu

Bardzo delikatny wątek nawiązującego się uczucia w mało sprzyjającym otoczeniu, narastających emocji pomiędzy dwoma mężczyznami wywodzącymi się z różnych środowisk rozmywa się niestety na tle reportażu z pracy portów, statków... Jeżeli odrzucę czysto produkcyjną część filmu, to mogę dać 3 punkty,

Tacy sami

Bardzo dobry, choć trudny film o dorastaniu, dojrzewaniu, o umiejętności wybaczania, ale też naprawiania własnych błędów, o zdobywaniu się na spojrzenie wstecz pomimo wszystko, o tym, co w życiu jest naprawdę ważne, a co tylko jest dodatkiem do niego, o tym, że nie wszystko jest wyłącznie czarne lub białe. Wspaniałe chwile, dające do myślenia i pozwalające spojrzeć na siebie z właściwym dystansem.

Męska gra

Wspaniały film o grupie tak bardzo różnych ludzi, wywodzących się z przeróżnych środowisk, ze zróżnicowanym bagażem życiowym, mających każdy swoje pragnienia, marzenia i cele do osiągnięcia, a jednak tak blisko i ściśle związani poczuciem wspólnoty, braterstwa, wzajemnego wsparcia i pomocy. To nie tylko grupa sportowców, to zespół ludzi otwartych na świat, na innych, są bardzo twardzi, ale też i głęboko wrażliwi. Można sporo zrozumieć i jeszcze więcej się od nich nauczyć. A nawet trzeba.

To tylko przyjaźń

Film, który potrafi wiele nauczyć, o ile ktoś chce się czegoś nauczyć. O miłości, o komunikowaniu się, o postawach, o życiu, o tym, co ważne. To nie tylko ładne obrazki i fajne chłopaczki, w tle za nimi kryje się wiele istotnych i poważnych spraw, których często nie chcemy albo nie umiemy zauważyć. Na pewno wart jest obejrzenia i chwili refleksji.

W pełnym słońcu

Zmodernizowane Czekanie na Godota. Oczywiście nowoczesne tylko w formie, treść od zawsze pozostaje ta sama. A jeżeli czekanie - to napięcie, niepewność, obawy, nieraz strach. Czekając przyglądamy się. Najpierw innym, potem sobie, coraz głębiej, coraz wnikliwiej, aż dochodzimy do miejsca, za którym nie ma już nic. Wtedy możemy zobaczyć siebie w całej okazałości.

Enter (i inne historie)

Wspaniałe, fascynujące, wciągające, hipnotyzujące cztery mrugnięcia. Za każdym razem, gdy mrugam, trafiam do innego świata, innej rzeczywistości, innej perspektywy, wrażliwości. Dlatego właśnie dla mnie taka forma jest bezcenna, pozwala zestawić cztery różne spojrzenia, tym bardziej cenne, że dwa pochodzą z odległej mi kulturowo Ameryki Środkowej i Południowej. Krótka forma wymaga przekazania w bardzo zwięzłej postaci całego bogactwa treści, daje możliwość niedyskretnego zajrzenia na chwilę do umysłu twórców.

Cas

Związek dwóch mężczyzn, w zasadzie niemal otwarty, który z czasem przeradza się w trójkąt, wymyślanie planów mało realnych, ale budzących podziw u innych, rozchwianie i nadreagowanie emocjonalnie, rutyna i nuda, spłycanie życie, brak umiejętności komunikowania się i rozmawiania o najważniejszych sprawach, całkowita bierność wobec rzeczywistości, wszystko tu mamy. Dlatego właśnie jak najbardziej warto film zobaczyć. A potem choć chwilę przemyśleć i nad wszystkim trochę się zastanowić.

Copa 181

Niestety, w życiu nie wszystko układa się tak spokojnie, leniwie, refleksyjnie i pogodnie jak w filmie. Jest raczej tak burzliwie, głośno, żywiołowo i nieopanowanie jak w kabinach sauny.

Dogrywka

Tematyka podobna do "Mario", choć inne ujęcie, inne podejście. Dla mnie: wciągający film, który porusza niezmiennie kwestię przechodzenia w życiu obok czegoś, przegapienie - celowe lub nie - jakiegoś szczęścia, jakiejś szansy, która się pojawiła, ale której nie mogliśmy lub nie chcieliśmy złapać. A potem przez całe życie pozostaje żal i pretensje do samego siebie. "Lepiej coś zrobić i żałować, niż żałować, że się tego nie zrobiło." Choć nieraz cena potrafi być bardzo wysoka. I to jest dla mnie najcenniejsze w tym filmie: że po raz kolejny mi to uświadomił i pozwolił o tym myśleć.

Pożądanie: krótkie filmy Ohma Phanphiroja

Cztery gwiazdki za pierwszą cześć, gdzie spokojne, powolne, zmysłowe myśli, refleksje, przemyślenia płyną sobie niewzruszone, pozwalając niezobowiązująco wnikać w umysły poznawanych ludzi, tylko dwie gwiazdki za drugą część, bardziej dokumentalno-reportażową, pozbawioną dla mnie większego sensu czy znaczenia. Jednakże całość przy całkiem niezłej muzyce. Warto obejrzeć, żeby poznać i wyrobić sobie własne zdanie, by ocenić.

Ojej! Mój syn to gej!

To oczywiście komedyjka, ale mimo to nie tylko pełna ciepła i uśmiechu, ale dająca trochę do myślenia na temat otwartości, akceptacji i pozwalania ludziom wokół nas na to, żeby byli szczęśliwi. Niby niewiele - albo aż tyle?

Sorry Angel

Film zaczął się dobrze, zapowiadał się ciekawie, był jak obrazek malowany kilkoma mocnymi, wyrazistymi pociągnięciami, w barwach przyciągających uwagę, było dużo ostrej czerwieni, nasyconej zieleni, niebieskiego. Z biegiem czasu na obrazek kapało coraz więcej kropelek z kubka z wodą do płukania pędzelków. Barwy traciły na wyrazistości, na sile, rozmywały się, rozpływały, odpływały w dal, znikały. Jakby ginęła myśl przewodnia, nie za bardzo było wiadomo co i jak dalej powiedzieć widzom, pojawiały się przypadkowe przebłyski, które jednak jeszcze bardziej czyniły obrazek wodnistym.

Cola de mono

Film rozpoczyna się bardzo leniwie, jak to w upalne, świąteczne popołudnie, powoli, jakby niechętnie. Pojawia się stopniowo delikatna, potem coraz bardziej obecna zmysłowość, podnosząc temperaturę, nakręcając obroty, przyspieszając oddech. Dla mnie scena z lustrem to prawdziwe dzieło, szczyt zmysłowości, nawet jeżeli można dostrzec jakieś niedociągnięcia techniczne.

Kraina cieni

Ogólna ocena dla mnie jest dosyć wysoka, ale to głównie za trzecią część tryptyku - bardzo emocjonalną, subtelną, odwołującą się do wielu różnych sfer naszego rozumowania i odczuwania, przepięknie ukazującą wielkie uczucie. Druga część ciekawie skręcona, z lekkim dreszczykiem pod koniec, zmysłowa, również delikatna i wciągająca, może leciutko przydługa. Pierwsza cześć całkowicie z innego wymiaru, nie mogę pozbawić jej wartości, ale dla mnie kompletnie niezrozumiała. Razem: warto zobaczyć, żeby mieć własne zdanie.

Moje wielkie włoskie gejowskie wesele

Niezła, fajnie zakręcona zabawa na sylwestrową noc :)

Próba miłości

Francja, Stany czy Polska... co za różnica? Wszędzie mieszkają tacy sami ludzie, dokładnie tacy sami. Są więc i wybitni, są myślący, są ładni i brzydcy, wysocy i niscy, są lwy i owce. Mało istotny jest kraj, z którego pochodzą. Najważniejsze jest to, jakimi są ludźmi. Dlatego właśnie film jest szczególnie warty polecenia, choć jest bardzo trudny. Tak samo trudny, jak jest każdy z nas.

Odrodzenie

W zasadzie nie wiemy, co Eli miał do powiedzenia zebranych wiernym w jego kościele na zakończenie filmu. Dlatego trudno go oceniać. W ogóle trudno jest oceniać ludzi, o ile już uznajemy, że mamy do tego jakiekolwiek prawo. Jak możemy oceniać, nie wiedząc tak naprawdę czym się kierował, co myślał, jakie miał plany, marzenia - tak naprawdę? Każdy z nas jest inny, każdy idzie inną drogą, nawet jeżeli wydają się tak bardzo podobne, inaczej postrzega świat, ludzi, wiary, moralność. Jeżeli odmawiamy komuś prawa do błędu, tym bardziej powinniśmy odmówić tego prawa sobie.

Też Cię kocham - odcinek 3

Chyba tylko Francuzi potrafią z taką swobodą i lekkością mówić o sprawach, które niektórym ludziom mogą wydawać się ani łatwe ani swobodne. Szczerze ich za to podziwiam. I bardzo im tego zazdroszczę. Oczywiście w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu tego słowa. Takie też potrafi być życie: łatwe-niełatwe, swobodne -nieswobodne, ale zawsze nas czegoś uczy. Zawsze.

Piana Party

Świetny, wyjątkowy, niesamowity, prawdziwy tak bardzo, że aż boli. O życiu, jakie nieraz przychodzi nam przeżywać. O tym, jak wiele w nim jest piany, która znika, cudowne, mieniące się bańki mydlane nagle pryskają i zostaje pustka, samotność. Mimo wszystko odnajduję tu wiele radości życia, siły, wiary i nadziei, że nie wszystko stracone, że wciąż od nas samych wiele zależy. Dzięki temu bańki znów mienią się dla nas wszystkimi barwami tęczy, znów nas zachwycają, bawią, przyciągają. Oby nie pękły.

Też Cię kocham - odcinek 2

To niesamowite, jaką nieprawdopodobną moc może mieć miłość i przez co potrafi sama przejść i jeszcze nas przeprowadzić.

Przelotni kochankowie

Poczucie humoru bawiącego się filmem Almodovara jest boskie, chętnie zbliża się do granic absurdu, ale go nie przekracza. To film, który docenią widzowie z wyostrzonym poczuciem humoru, a więc tylko dla wybranych. Osoby pozbawione go znudzą się, przysną, a gdy się ockną na końcowe napisy, skrytykują go.

G-Spot

Bardzo fajny film o dojrzewaniu ludzi. Wcale niekoniecznie tych bardzo młodych. W każdym wieku. Świetny pomysł na bardzo krótkie odcinki, pozwalają zachować wciąż niesłabnącą dynamikę, nie potrzebują wypełniaczy.

Też Cię kocham - odcinek 1

Zapowiada się bardzo ciekawie. Pan doktor taki, że - wiele - można mu wybaczyć :) :) :) Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy. Scenariusz jakby przez życie napisany, aktorzy grają spokojnie, bez spiny, jakby się bawili. Grą, nie życiem :)

Ukryte pocałunki

Film głównie - a może przede wszystkim - dla rodziców, opiekunów, krewnych, bliskich. Jak wyglądają emocje, uczucie, tam w środku, między dwoma facetami, wiemy tu o tym wszyscy, Ale nie wszyscy wiemy albo nie zawsze potrafimy zrozumieć to, co widzimy, czego jesteśmy świadkami, nie umiemy wesprzeć, pomóc, a najważniejszych momentach życia, gdy kształtuje się dorosły człowiek. Ma takie samo prawo do błędów, wyborów, decyzji, jakie my mieliśmy ileś lat temu.

Sodom

Bajecznie, niewyobrażalnie zmysłowy film, pod każdym względem. Porusza do głębi słuchem, wzrokiem, czuciem, dotykiem, zapachem, smakiem. Pozwolił mi w niezmiernie subtelny sposób być dyskretnym widzem, który patrzy, obserwuje i poznaje dwa różne światy bohaterów. Czuję się u nich jak mile widziany gość, nie jestem intruzem, choć zaglądam w najbardziej skryte zakamarki ich dusz. Porusza również subtelnością podejścia, nie ocenia, nie sugeruje, po prostu pokazuje, że przed każdym zawsze stoją jakieś wybory.

Dom nad jeziorem

Świetny film, który ukazuje dwie konkretne, fizyczne, żyjące osoby i właśnie przez nie, a nie przez to, co propaganda określna mianem "fali uchodźców" - czyli anonimową masę, stara się zbliżyć i pozwolić zrozumieć, kim są, co przechodzą, jak żyją, jak myślą, że choć się nie rozumiemy, bo wywodzimy się z różnych kultur i mówimy różnymi językami, mamy inne wierzenia i obyczaje, to zawsze jesteśmy dokładnie takimi samymi ludźmi, z ich emocjami, uczuciami, myślami, słabościami, bolączkami, strachem, obawami, talentami i umiejętnościami.

Chłopak dla mojej mamy

A o czym był tak mniej więcej ten film??

Mój najlepszy przyjaciel

Świetnie zrobiony film, aktorstwo na wysokim poziomie, kapitalna muzyka, całość łączy się w film dający do myślenia, czyli dokładnie to, czego oczekiwałem. Dwa zupełnie odmienne światy spotykają się, ale czy tak naprawdę cokolwiek je łączy, pomimo najszczerszych starań? Trochę jak oglądanie eksponatów w muzeum: można popatrzeć, zastanowić się nad perspektywą, z jakiej patrzy każdy z chłopaków, ale chyba nic więcej. Przechodzi się do następnego eksponatu. Na szczęście to, co zobaczyli i czego obaj doświadczyli, pozostaje w nich i czyni z nich ludzi bogatszych w doświadczenie.

Rok tygrysa

Ciemny, bardzo mroczny film, który uchyla drzwi do zakręconego umysłu z reguły całkowicie niedostępnego dla przeciętnego zjadacza chleba. Nie starałem się zrozumieć bohatera, nie o to mi też chodziło, ale zafascynował mnie na swój sposób sobą i swoim sposobem myślenia. Może nie zrozumiałem, ale na pewno zobaczyłem, zacząłem myśleć i zastanawiać się. A tego właśnie od filmu oczekuję: żeby mi dał do myślenia, dorzucił do pieca. Do tego niesamowita muzyka. Całość to rzadka, choć niejako perwersyjna przyjemność.

Jej kuzyn

Film nakręcony bardzo prostą techniką, ale problem, który porusza, już wcale taki prosty nie jest. Może nie tylko o poszukiwanie swojej tożsamości tu chodzi, jest też o wpływie tych poszukiwań na własne życie i życie innych, bliskich osób. Nie zawsze wszystko jest takie proste, jak może się wydawać. Dlatego moim zdaniem film jest warty poświęcenia czasu i przemyślenia.

... nie urywa, to prawda. Ważny wydał mi się tylko pod tym względem, żeby zacząć odkrywać siebie, swoją orientację, swoją prawdziwą seksualność ZANIM rozpocznie się związek z kimś, komu POTEM można zrobić ogromną, życiową krzywdę nie do cofnięcia.

Proud: 1999

Rzeczywiście chwilami może film za bardzo wciąga w administracyjne aspekty adopcji, ale myślę, że chodzi o dobitne pokazanie, dlaczego musimy robić kolejne kroki na drodze pełnego równouprawnienia. Bardzo fajna jest kwestia, że nie chodzi o nic więcej, że nie mamy żadnych dodatkowych roszczeń poza oczekiwaniem, by być na równi ze wszystkimi pod każdym względem. Słowa wypowiedziane w 1999 roku są wciąż tak samo aktualne niemal 20 lat później. To jednak o czymś świadczy. Czekam niecierpliwie na ostatnią część tryptyku,

Proud: 1981

Świetnie oddane realia Francji, który choć są tłem, są ważne dla filmu, dla zmieniających się czasów. Prosta fabuła, lekko zarysowane jej elementy, które dają tyle do myślenia, że wspaniale uzupełniają pokazaną historię. Bez nadęcia, bez pretensjonalności, po prostu normalnie, zwykle, codziennie. Z niecierpliwością czekam na następne części!

Spójrz mi w oczy

Tak naprawdę nie umiemy i chyba nigdy nie nauczymy się rozstawać. Tak samo jak nigdy nie zrozumiemy, że powroty - pomimo że nieraz są piękne, wspaniałe, dają nam cudownego życiowego kopa, napędzają w nas emocje, nabijają nas nieziemską energią, dają wiarę, siłę, moc - są najczęściej ślepym zaułkiem. Bez znaku zakazu wjazdu. Dobrze chociaż, że pozostają w nas nowe doświadczenia, emocje i przemyślenia, to właśnie one pozwolą nam znaleźć wyjście ze ślepej uliczki.

Małżeństwo

Film ogromnie trudny w odbiorze, pomijając wątek odżywającej na nowo wielkiej miłości sprzed lat pomiędzy dwoma bohaterami, a także kontekst niemal trójkąta z narzeczoną jednego z nich. Choć kulturowo bardzo odmienny od tego, co znamy z własnego podwórka, na pewno powala nam chociaż zajrzeć do sąsiadów, żeby zobaczyć, jak i czym żyją.

Jeszcze raz

Niesamowity film o podróży w głąb siebie. Jak daleko, jak głęboko trzeba sięgnąć, żeby poznać samego siebie, żeby zrozumieć siebie, swoje motywy, emocje? Czy dopiero, gdy sięgnie się najgłębszych pokładów, można się odbić, ruszyć do góry, wystartować po nowe? A jeżeli tak, to gdzie leżą te najbardziej skrywane sfery, to, co usiłujemy ukryć nawet przed samym sobą? Warto zobaczyć, żeby zadać sobie samemu to pytanie - a co ważniejsze: odpowiedzieć na nie, albo przynajmniej spróbować znaleźć odpowiedź, bez której tak trudno jest żyć dalej.

Liebmann

Nie jest to błyskotliwy film akcji, z nieziemskimi efektami specjalnymi. Efekty specjalne są, jak najbardziej, ale wszystkie w ludzkim umyśle. Film o odnajdywaniu siebie w życiu, odnajdywaniu swojej drogi, niekoniecznie prostej, łatwej i dostępnej. Trzeba się skupić, żeby zrozumieć wybory drugiego człowieka. Trzeba umieć uszanować jego decyzje, nawet jeżeli nie są zgodne z naszymi wyborami czy przekonaniami. Film dla odbiorcy dojrzałego, wymaga trochę wiedzy ogólnej, żeby ogarnąć całość i zrozumieć głębiej ukryte warstwy, żeby refleksja była pełniejsza. Gorąco polecam!

Front Cover

Piękny, wspaniały film, pełen dobra, ludzkiego ciepła, prawdziwych, niemaskowanych, nieukrywanych, niezakrzyczanych uczuć i emocji. Powrót do podstawowych wartości, które - pomimo wszystko - rządzą naszym życiem, nawet jeżeli udajemy, że ich nie ma, że ich nie widzimy, zakrywamy je ciemnymi szkłami okularów, wyciszamy wkładając głęboko do uszu słuchawki i patrząc wyłącznie na swoje własne odbicie w każdym lustrze, w każdej szybie, w autobusie, w metrze.... Film pozwala zastanowić się nad tym, pomyśleć nad sobą, poświęcić kilka myśli prawdziwemu sensowi życia.

Sceny z gejowskiego małżeństwa

Obejrzałem najpierw drugą część, dopiero potem - pierwszą. No tak wyszło, wiem. O ile druga była miła, ale średniawka, to pierwsza była wciąż średniawką, ale bardzo miłą. Choć akcji jest niewiele, nie o akcję tu chodzi. Raczej o to, jak ludzie starają sobie poradzić z ułożeniem relacji z innymi ludźmi - i to bardzo różnymi ludźmi. Fajne dla mnie jest to, że w ogóle próbują coś z tymi relacjami zrobić, a nie przechodzą obok drugiego człowieka, nie zauważając go nawet albo udając, że nie widzą. Że nie są skupieni wyłącznie na sobie.

Wyznania III - Przymierze łaski

Bardzo się cieszę, że mogłem obejrzeć wszystkie trzy części. Bardzo się cieszę, że mogłem je obejrzeć w Waszym towarzystwie - tych wszystkich, którzy zostawili powyżej tak wspaniałe komentarze. Dzięki Wam nie tracę nadziei.

Wyznania II - Świadectwo miłości

Wspaniały. Niesamowite jest dla mnie to, że obaj tak mocno się trzymają - mimo wszystko - i są tacy silni, tak dobrze i dokładnie wiedzący, czego chcą. Przeszedłem to samo, co oni. Z jedną zasadniczą różnicą: nigdy nie miałem przy sobie takiej rodziny. Nie mogę się doczekać trzeciej części. Naprawdę polecam.

Hooked

Gdy wczoraj skończyłem wreszcie oglądać ten film, nie potrafiłem w ogóle zebrać myśli, żeby powiedzieć, co o nim myślę. Bardzo trudno było mi dotrwać do końca. Od początku czułem tę samą konwencję: jak się z błota i rynsztoku wywodzisz, tam pozostaniesz, tam twoje miejsce i tak, cokolwiek zrobisz. Nie cierpię takiego podejścia do życia, bo wiem, że nie jest do końca wiarygodne. Czekałem już tylko, co jeszcze gorszego, bardziej niskiego, brudnego może się wydarzyć. Reżyser spełnił moje oczekiwania... Myślę, że każdy powinien obejrzeć, żeby sobie wyrobić własną opinię.

Mój przyjaciel heteryk

Dziękuję Ci bardzo za wszystkie te słowa. Cieszę się, że ktoś odebrał ten film tak samo mocno i głęboko jak ja.

PopPorn 5 - Heterycy

Świetne komentarze, niesamowity dowcip, poczucie humoru, które lubię. A przy okazji trochę zimnej wody na głowę, gdy już ogląda się niektóre pornosy... Śpieszę się na następny odcinek!

Mario

Choć jednak liczyłem na happy end, to wiem niestety, że takie cuda to tylko w erze... Zawsze kwestia wyborów, zawsze kwestia kompromisów, wypierania się siebie samego - w imię pracy, kariery, dziwnie pojmowanego wstydu przed ludźmi, patrzenie gdzieś daleko za horyzont w poszukiwaniu czegoś, co się najczęściej ma tuż obok, blisko, pod ręką, tylko nie umie się tego dotrzeć - albo nie chce. Zawsze wygrywa rozsądek... A Saint-Exupery mówił: patrz sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.

Eat With Me

Wspaniały, piękny, pełen olbrzymiego ciepła, serdeczności i życzliwości film! Szczególnie polecam tym, którzy są rodzicami - daje do myślenia, pozwala dużo zrozumieć i dojrzeć! Trzeba oglądać, gdy się nie jest głodnym!

Sebastian

Same negatywne komentarze powyżej... Ciekaw jestem dlaczego. A może to temat związku, podejmowania zobowiązań, przyjmowania obowiązków i odpowiedzialności już nie tylko za siebie, wyrzekania się swoich codziennych drobnych przyjemności na rzecz jakiegoś drugiego człowieka, który nagle wtargnął do tego zabawowego życia jest taki drażliwy? Nawet jeżeli fabuła niespójna, gra aktorska drewniana, to i tak film daje do myślenia, prowokuje do zastanowienia się nad sobą, swoim życiem, swoimi wyborami. Oczywiście jeżeli się nad tym myśli....

Po drugiej stronie

Kilka bardzo różnych esejów filmowych. Ja uwielbiam tę drobną formę, która więcej daje do myślenia niż tak naprawdę pokazuje. Jest bardziej osobistą formą niż film długometrażowy, bo trzeba ująć samego siebie, swoje myśli, przemyślenia, pasje i emocje i pokazać to wszystko w jednej, krótkiej chwili. To jakby pokazanie kawałka swojej duszy w jednym mgnieniu stroboskopowego światła.

M/M

Dla mnie to film, który angażuje moje zmysły: wzrok, wzrok i jeszcze wzrok, może trochę słuch i chwilami dotyk. Bardzo realistyczny, plastyczny, jakby dający się modelować, jakby poddający się mojej wyobraźni. A może to moja wyobraźnia ulega filmowi? Nie wyczuwam granicy....

We troje

Z pewną dozą nieśmiałości zabierałem się za kolejny film argentyński, ale dziś już wiem, że obawy były niesłuszne. Bardzo fajna prezentacja, odbiegająca trochę od naszego europejskiego pojęcia filmowej fikcji czy opowieści, to niemal reportaż z życia trójki młodych ludzi, ale przedstawiony tak realistycznie, że są niemal w zasięgu ręki, tak bardzo prawdziwi jakby byli moimi znajomymi. Duża frajda, tym bardziej, że widać nie tylko słodkie i barwne strony życia, ale te bardziej przyziemne i bardziej szare również. Gorąco polecam, naprawdę warto.

Męskie szorty 6 - Cena odwagi

Jak zwykle wybuchowa mieszanka. Obejrzeć trzeba wszystkie, może nie za jednym razem, że by wyrobić sobie własne, wyważone zdanie. Każdy film to na swój sposób perła sama w sobie. Choć różnią się gatunkowo między sobą, także technicznie, to łączy je moim zdaniem wspólna myśl: ludzie o ludziach dla ludzi. Gorąco polecam!

Dzikie koty - odcinki 7-8

Obejrzałem wszystkie osiem odcinków jeden po drugim. Od początku w odbiorze przeszkadzało mi pytanie: o czym właściwie jest ten film? Im bardziej "brnąłem" w dalsze odcinki, tym bardziej odpowiadałem sam sobie na postawione pytanie: dlaczego ten film akurat musi być o CZYMŚ? Czy tak właśnie nie wygląda nasze życie widziane oczami obserwatora z zewnątrz? Nam się może wydawać wyjątkowo treściwe, bogate, obfitujące w zwroty i niespodzianki, zaskakujące chwile. A może tak naprawdę ono jest właśnie takie jak ten film?

Betonowa noc

Ciemny, ponury, duszący, przygnębiający, ściągający na samo dno ludzkiej duszy - w kontraście z niewiarygodnie pięknymi ujęciami, planami, zdjęciami, jakby dla podkreślenia tego olbrzymiego rozdźwięku.

Jestem gwiazdą porno: Gay4Pay

... spojrzenie na problem, który pewnie niejednego z nas nurtował od zawsze. Kilka różnych punktów widzenia, spojrzenia z różnych perspektyw pozwalają sobie wyrobić własne zdanie w tej kwestii. Dlatego uważam, że doświadczenie jest bardzo interesujące.

Męskie szorty 3: Czas spełnienia

Od zarysowanych zaledwie bardzo delikatną kreską ulotnych fabuł, po konkretne, wyraziste i mocne sposoby wyrażania myśli przez twórców. Każdy znajdzie tu coś z pewnością dla siebie. Naprawdę warto poznać!

Seek

Chwilami zupełnie jak film edukacyjny. Główna postać sztywna jakby połknęła kij od szczotki, sztuczna do bólu. Można obejrzeć, jeżeli nie ma nic ciekawszego w zanadrzu.

Viva

Wymiar, który tak naprawdę bardzo mało kto zna. Wspaniały film o potędze marzeń - gdy się nie ma nic. DOSŁOWNIE nic. Przemawiający, poruszający, głęboki. Pozwalający zrozumieć. Nabrać dystansu. Spojrzeć inaczej. Nie do pominięcia.

Paryż 05:59

Jedna czysto emocjonalna i pewnie dlatego dzika, niestabilna, niezrównoważona, nadaje filmowi lekkość, szybkość, ciepło. Druga - materialna, przyziemna, jak kotwica trzymająca w przystani, powodująca, że chwilami jest nudnawo, o niczym, sceny ciągną się w nieskończoność. Ale w sumie - czy nie takie jest właśnie nasze życie? Jak to się mówi raz na wozie, raz pod wozem, trochę wzniosłości i doza codziennej rutyny. Może ta mieszanka czyni z nas takich ludzi, jakimi jesteśmy?

Męskie szorty 2: Zderzenie światów

Kompilacja - rewelacja! Krótka forma pozwala poznać w krótszym czasie, ale w sposób o wiele bardziej intensywny emocje autorów. Dla mnie "Pożądanie", "Popołudnie" i "Chłopak z dzielnicy" to perełki. "Aban i Khorshid" - wstrząsający, przejmujący do flaków, każący zastanowić się nad sobą i nad tym, co się naprawdę ma w zasięgu ręki, a czego przez tę dostępność za bardzo sienie docenia. Z pewnością każdy znajdzie w tym zbiorze coś dla siebie. Gorąco polecam!

Fulboy

.. film nie jest ani banalny ani nudny. Fakt, nie ma tu wartkiej, porywającej akcji, nie ma fabuły. Film nie ma mnie bawić czy wkręcać, ma mi pozwolić poznać i zrozumieć coś, o czym dotąd albo nie miałem pojęcia labo po prostu nie pomyślałem. Największe nazwiska na świeczniku w świecie futbolu to jedno. A rzeczywistość zawodników niższej rangi, mniej znaczących czy mniej wyeksponowanych, z klubów niebędących na pierwszych stronach gazet, okazać się może zupełnie inna niż ogólnie przyjęte wyobrażenia.

Facet idealny

... może nie rzuca na kolana, ale myślę, że warto wytrzymać do końca. Mniej tu chodzi o zabawę, śmiech, komedię, moim zdaniem - bardziej o chwilę refleksji nad samym sobą, życiem, celami - środkami, jakie je osiągamy, priorytetami, drogą, jaką idziemy. Trochę uśmiechu, trochę dystansu, trochę wyrozumiałości dla swoich słabości, ale też i trochę chęci zrozumienia własnego ja (szczególnie tego głęboko ukrytego).

Skala szarości

Dokładnie - moje również :)

Bogowie i potwory

... po przeczytaniu komentarzy moich poprzedników. Arcydzieło, fantastyczna gra, niesamowici aktorzy. Tylko tyle, bo za dużo widzę i czuję odniesień do mojego życia, film jest dla mnie zbyt osobisty, żebym naprawdę mógł go obiektywnie ocenić.

Cztery księżyce

dla wspaniałego, dobrego, pełnego ciepła i potężnych emocji filmu, pozwalającego zastanowić się nad samym sobą, nad życiem, nad dokonywanymi wyborami i nad światem. Sześć gwiazdek, mniej się nie da :)

Męskie szorty 1: (Nie)zwykłe historie

.... etiud filmowych - perełek. Są tu perełki, które żywo i radośnie skrzą się wszystkimi kolorami, są takie, które są po prostu... perłowe. Żeby się przekonać, jakie są naprawdę, trzeba się im przyjrzeć z bliska. Koniecznie. :)

Uciekinierzy

Miłość czy przyjaźń?
Nie wiem...
Najważniejsze, że mogę zaznać i jednego i drugiego :)
I może właśnie dlatego uważam, że film jest naprawdę świetny, godny polecenia z całego serca.

Kraina burz

... indoktrynacji większej tu nie zauważyłem, ale duchota, zaściankowość, zgroza życia w malutkiej, szczelnej wspólnocie nie tolerującej niczego poza swoimi zdziczeniami aż piszczy, aż krzyczy, wyłazi z każdego z każdego zakamarka. Czy to możliwe, że aż tyle może zależeć tylko od tego, gdzie i kiedy się rodzimy? Życie w takiej "społeczności" musi być czymś niewyobrażalnie trudnym, tym bardziej dla jednostek, które nie mieszczą się w żaden sposób w ich ramach. Tak niewyobrażalne, że się krzyczeć z niemocy, bezsilności... I z takim krzykiem przyjąłem zakończenie...

Ten jedyny

tak już mają :( To jest coś w rodzaju podwójnej odpowiedzialności: najpierw za siebie, że nie stajesz na wysokości zadań, które otoczenia postawiło przed Tobą, a następnie za tę drugą osobę, że ją zawodzisz na całej linii...

Szczególnie teraz, na wiosnę

:) :) :)

Sierpień

że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, że lepiej nie dawać drugiej szansy, że nie warto powracać do przeszłości, że życie jest brutalniejsze. Kiedyś sam podpisałbym się pewnie pod tymi wszystkimi deklaracjami. Jak to nieraz bywa, samo moje życie zweryfikowało wszystkie moje powyższe poglądy. Wszedłem do tej samej rzeki, dałem drugą szansę, wróciłem do przeszłości - i właśnie dlatego wiem, co jest dla mnie najcenniejsze, co jest warte zachodu, a nawet walki, jak bardzo należy uważać i troszczyć się o związek, o tego drugiego. Moim zdaniem to jest właśnie to, co pokazuje film.

Jestem szczęściem tego świata

... a ja tylko mały, szary ludek, nie znam się na takich wyżynach sztuki, więc co mi tam zbierać głos...

eCupid

... gdy się szuka gdzieś na drugim końcu świata tego, co się ma pod ręką :) Pod płaszczykiem błahej komedyjki przemycono całkiem sensowny temat do przemyślenia. Nie wszystko złoto, co błyszczy... A w związku nie zawsze wszystko jest złote. Wart obejrzenia i pomyślenia!

Mężczyzna w kąpieli

... nic do powiedzenia.

Bezpańskie psy

... którą się obiera z kolejnych warstw, zanim dotrze się do tego, co najbardziej wyraziste, ostre, mocne, silne, otwierające szeroko oczy, napędzające do nich łzy. O odpowiedzialności, wyborach, o tym, co w życiu jest ważne, istotne, podstawowe, co czyni z nas każdego człowiekiem. Obejrzeć można, ale zastanowić się i pomyśleć - TRZEBA!

Żniwa

... może niekoniecznie porwie mieszczucha, ale jeżeli skupić się na warstwie emocjonalnej, uczuciowej, to jak dla mnie - pełnia satysfakcji. Na pewno polecam!

Na południe

... jak słoik. Dla mnie film z samych klimatów, klimacików, nastrojów, niedopowiedzeń, postaci pojawiających się bez większego sensu i równie bezsensownie znikających jest trudny do przyjęcia. Sporo dłużyzn nie wnoszących nic specjalnego. Za to całkiem fajna muzyka.

East Side Story

... jak najbardziej na TAK !!! :)

Szantażyści

Słabiutki, nudny reportaż nie wiadomo z czego, zrealizowany po kosztach, jak dla mnie żadnego sensownego przekazu. Wyłącznie dla amatorów.

Wszyscy myślą tylko o jednym?

... przeczytacie wszystkie komentarze, podejmijcie prawdziwie męską decyzję: obejrzyjcie film i SAMI wyróbcie sobie o nim WŁASNE zdanie! Może i kiczowaty, może i banalny, przewidywalny... Tak jakby nasze codzienne życie było jakimś kosmicznym wypasem, biegnącym od jednej niesamowitej niespodzianki do drugiej cudownie boskiej przygody, nie? Może właśnie dlatego wstydzimy się (nawet przed sobą) powiedzieć: całkiem dobry film, bo wtedy mogłyby się okazać, że przyznajemy się (przed samym sobą) do czegoś, co udajemy, że nie istnieje...

Zagubiony

... jest jeszcze jedna rzecz, która potrafi wygrać wyścig z czasem :) To prawda. Podpisuję się pod nią obiema rękami. Fajnie, że można obejrzeć ten film. Życie od razy staje się fajniejsze. Gorąco polecam.

Cena miłości

W zamyśle miał powstać wspaniały film rzucający na kolana, opisujący sprawy, o których nam się nie śniło, ale niestety z bliżej nieokreślonych powodów wyszedł bardzo bardzo mocno nadmuchany balon, który w środku jest raczej pustawy, jeżeli nie liczyć nadętych przemyśleń narratora. Dla mnie nic nie wnosi, pomimo starań opowiada o sprawach ślizgając się tylko po nich, bez wnikania w ich sedno. Nie obudził we mnie żadnych fajnych emocji. Pozostał zimny, daleki, nieprzyjazny.

Prawdziwa miłość

bardzo różnego kalibru. Nie nam je oceniać, gdyż każda z nich na swój sposób składała się na życie zupełnie różnych ludzi, tak więc nie ma powodu, by historie innych ludzi były lepsze, gorsze, słabsze, mniej lub bardziej barwne od naszych, one są po prostu inne, bo dotyczą kogoś innego. I to właśnie stanowi o ich bogactwie - pozwala nam poznać innych ludzi, sposób ich myślenia, rozumowania, pojmowania emocji, miłości i życia. Czy może być coś fajniejszego? Z cała pewnością polecam!

Boys

za tak miły, sympatyczny, pełen ciepła, serdeczności i wspaniałych emocji walentynkowy prezent :) Oby jak najwięcej takich prezentów w życiu!

Boy Culture

... się nadziwić, że komuś przyszło do głowy w ogóle i na dodatek umiał to ubrać w słowa, w film, że młodość, seks, wyłącznie czerpanie z życia, z innych, korzystanie ze wszystkiego i ze wszystkich - to jednak nie wszystko w życiu :) I że są sprawy, które są o wiele ważniejsze i które liczą się o wiele bardziej. Ale do wszystkiego trzeba dojrzeć. Ten film może pomóc myślącemu odbiorcy w tym dojrzewaniu. Bardzo gorąco polecam :)

Nieznajomy w Paryżu

Może i chropowaty, może kręcony komórką, może muzyka dominuje (choć momentami jest fajna), może gra aktorska pozostawia do życzenia, może i montaż do kitu, ale historia jak dla mnie jest super. A z doświadczenia wiem - że nie jest tylko historyjką, scenariuszem, tylko jest życiem :) I fajnie, że ktoś o tym opowiedział :)

Prawdziwa historia

Chyba nie zrozumiałem, na czym miała polegać ta "kara" w nocy w ostatnich minutach... Film bardzo naturalistyczny, ale dzięki temu trafia dokładniej właśnie tam, gdzie trzeba. Na pewno nie jest stratą czasu, na pewno wymaga zastanowienia się i oczywiście wyciągnięcia wniosków - na przyszłość... Bardziej dający do myślenia niż tak naprawdę thriller. Polecam!

Podaj mi dłoń

dla mnie - braterska miłość, przyjaźń, więzy krwi, wszystkie nieporozumienia, niedomówienia, tyle barw i kolorów, tyle emocji. Film na bardzo spokojny moment, bez żadnego pośpiechu ani presji czasowej, wymaga pomyślenia, zastanowienia się nie tylko nad fabułą, ale przy okazji nad samym sobą. Świetna muzyka, nietuzinkowe pejzaże. Gra aktorska prosta, niepretensjonalna, ale z charakterem, z pazurem. Naprawdę warto. Polecam!

Zauroczeni

Cztery bardzo różne etiudy filmowe, różne ze względu na poruszane tematy, jak i na poziom. Każdy na pewno znajdzie tu coś tylko dla siebie. Ja znalazłem - "Oddychaj". Rewelacja! Na pewno także dlatego, że ktoś ubrał w słowa to, co we mnie miało tylko formę myśli i wyraził to w naprawdę piękny, poruszający sposób. A może także dlatego, że sięgnął przy okazji do bardzo głębokich osobistych wspomnień?

Peto Coast na dworze Lady Galore

Opis filmu wydał się kuszący, ale sam film pogubił się, zamotał i nic z tego ciekawego nie wyszło, strata czasu.

Hawaii

Subtelne, bardzo delikatne malowanie emocji, uczuć, z ogromnym wyczuciem, szacunkiem dla tego, co może odczuwać każdy człowiek, na swój zupełnie przecież odrębny sposób. To nie błyskotliwe kino akcji, bo nie o to tu chodzi. Bardzo dla mnie cenna chwila refleksji nad sobą, nad swoimi wyborami życiowymi, nad podejmowanymi decyzjami. Gorąco polecam tym, którzy lubią, chcą i mogą uczyć się czytać emocje ludzi.

Morgan

... sam na sam ze świetnym, pełnym dobra i ciepła filmem, jednym z tych, które otwierają przede mną drzwi do pokoju, którego istnienia nawet nie podejrzewałem, albo który wcześniej wypełniłem jakimiś stereotypami. Super, że mogę znów o czymś w życiu dowiedzieć się, spojrzeć inaczej, zacząć rozumieć. To się dla mnie najbardziej liczy.

Odnaleźć siebie: prawda

Poddałem się po 20 minutach...

Mordercze pszczoły giganty

Film z pogranicza reportaży National Geographic o charakterze krajoznawczym (niekończące się spacery kolesia, pozbawione jakiegokolwiek sensu) a filmem o dbaniu o higienę osobistą dla gimnazjalistów. Osławionych białych slipek jak na lekarstwo, a jeżeli już, to raczej pustawe... Tandeta. Szkoda czasu.

Yossi

to wiara w siebie samego i w drugiego Człowieka :) Ale najpierw trzeba uwierzyć w siebie, pokochać się, rozumieć się, żeby w pełni móc otworzyć się na życie, na prawdziwe emocje, na tego jedynego :) Świetny film, wart zobaczenia na pewno, z kimś albo nawet samemu :) Polecam!

Test na życie

Film oparty na muzyce, tańcu i emocjach. Nie znajdziesz tu napięcia, błyskotliwej akcji, Bonda w akcji, zaskakującego rozwiązania. Ale na pewno doskonale Ci pokaże, jak kiedyś wyglądało to samo życie, który dziś wydaje się łatwiejsze, szybsze, ciekawsze, bardziej emocjonujące. Co czuli tacy sami ludzie, jak my, o czym myśleli, czego się obawiali, bali, czego pragnęli. I tu możesz trafić na to oczekiwane przez niektórych zaskakujące zakończenie, bo może się okazać, że tak wiele to znów się aż nie różnimy...

To niestety miłość

Film tylko dla amatorów kina dalekowschodniego.

Pierwszy wschód słońca

... jak nie schrzanić kilku naprawdę ważnych spraw w życiu, o cenie, jaką mają i jaką (niestety) przychodzi za nie czasem zapłacić. Daje do pieca, warto wytrzymać do ostatniej chwili, bo - jak często bywa - pozostaje Nadzieja :)

Odzyskać i stracić

dla mnie akurat może dlatego, że w dużej części jest także o moim życiu i moich problemach i zawiłościach. Ale na pewno nie tylko - bardzo trudny, chwilami mocno poruszający i wzruszający, mimo wszystko dający jakaś nadzieję i na pewno godny polecenia!

Wysokie napięcie: mężczyźni

Wysmakowane, wspaniałe etiudy filmowe, powstające powoli na naszych oczach delikatnymi pociągnięciami reżyserskiego pędzla niczym szkic obrazu. Tak sobie właśnie wyobrażam powstawanie obrazu, jego malowanie, od szkicu po końcowe dzieło...

Prywatny trener

... czyli współczesna wersja "Niebezpiecznych związków" de Laclos'a... Sam film dobry, pozazdrościć otwartości umysłu i szczerości panujących wśród grupy przyjaciół. Pewne sprawy pokazane są w sposób, który na pewno może zaskoczyć, ale dla mnie tutaj właśnie leży "odkrywczość" tego filmu. W moralne oceny się nie wdaję, bo jest to problem wielowarstwowy i każdy ocenia to sam przez swój własny pryzmat i wyznawane wartości. Uważam, że film trzeba zobaczyć, żeby wyrobić sobie swoje własne zdanie. A jest tego warty.