Sodom /
Sodom

Kłopot z odtwarzaniem

Sprawdź połączenie z internetem i spróbuj ponownie.

Zobacz wskazówki i pomoc

Zainstaluj Adobe Flash

Twoja przeglądarka wymaga zainstalowania darmowej wtyczki Adobe Flash.

Kliknij aby pobrać

Zobacz także wskazówki i pomoc
aby przejrzeć listę zalecanych przeglądarek dla Twojego systemu.

Sodom /
Sodom

Ocena: 4.0 / 5 (784 głosy)

    Dlaczego warto obejrzeć

  •   od niezwykłego spotkania do niezwykłej nocy
  •   intymny i kameralny jak "Zupełnie inny weekend" i "Paryż 05:59"
  •   pełen ważnych refleksji na temat coming outu, miłości i seksu

Opis

Wracając późnym wieczorem do domu, Michael zauważa młodego, nagiego chłopaka przypiętego kajdankami do ulicznej latarni. Kiedy udaje mu się go uwolnić, zaprasza go do swojego mieszkania. To dopiero początek ich niezwykłej nocy. 

„Sodom” to debiutancki film obiecującego reżysera, Marka Wilshina. Tytuł nawiązuje do biblijnej historii o Sodomie i Gomorze. Reżyser traktuje ją jednak nie jako przypowieść o konsekwencjach upadku moralnego, ale o skutkach wewnętrznej homofobii, z którą środowisko LBGT wciąż musi sobie radzić. Spotkanie zagubionego Willa i doświadczonego przez los Michaela jest pretekstem do dyskusji na temat szczerości z samym sobą i akceptacji.

Debiutujący reżyser o delikatnym i dyskretnym podejściu do takich kwestii LGBTQ jak coming-out, męskość i represja, kontunuuje dialog rozpoczęty w takich filmach jak Zupełnie inny weekend i Paryż 05:59 (...) Zakochasz się w Willu i Michaelu i dasz się uwieść ich fascynującej intymności. DMovies

W oryginalny sposób przedstawia potencjalne konflikty związane z coming-outem i trudności, które wciąż powstrzymują młode pokolenie przed smakowaniem wolności w tym pozornie progresywnym, nowowczesnym świecie. Gay Essential

Pięknie nakręcony i inteligentnie napisany, z udziałem świetnych aktorów o magnetycznej chemii.  Flickering Myth

 

Obrazki

Komentarze

W spokojnym tonie, ukazujący wewnętrzne zmagania w kontekście swojej seksualności, film warty obejrzenia.

świetny. Genialnie zrobiony- rewelacyjne zbliżenia i prowadzenie kamery. Niezwykle prawdziwy, intymny obraz. Końcówka przewidywalna, ale życiowa za co duży+. Kreacja postaci i dialogi zachwycają

Może dlatego, że właśnie zostawił mnie ktoś zanim coś się zaczęło film mi sie podobał.
Wielkie oczekiwania, marzenia i plany a na koniec bez happyendu .

Rozterki duszy utrapionej-- chciałbym a boję się. Problem dotykający-prędzej czy później- każdego geja. Dobra robota aktorska - świetna gra twarzą. Tylko czy tytuł odpowiedni do tej fabuły?

Świetny film i dobrze poprowadzone dialogi. Widz chce wiedzieć więcej o bohaterach i się nie nudzi.

Nietuzinkowy. Świetna muzyka. Kilka mądrych tekstów. Momentami lekko nużący, choć generalnie buduje napięcie... ogólnie warto.

Jeden z lepszych które ostatnio widziałem , świetnie zbudowane napięcie w sumie prosty w formie ale nie nudny. Dobrze ukazana mimo wszystko samotność obu bohaterów w całym pogmatwanym świecie mimo otoczki otartych schematów w których przychodzi nam żyć co dzień... polecam jak najbardziej :-)

Całkowicie zgadzam się z Twoją opinią! Sam byłem zaskoczony, gdy skończyłem go oglądać, że było tylko dwóch bohaterów i w zasadzie w jednym pomieszczeniu, lecz nawet przez chwilę się nie nudziłem! Dałem się uwieźć narracji reżysera, a przy tańcu obu bohaterów zdałem sobie sprawę, że nigdy nie zatańczyłem ze swoim partnerem i potwornie tego żałowałem. Masz rację, że reżyserowi udało się w prostej formie przekazać głębokie treści i bez filmowania penisów stworzyć niesamowitą atmosferę intymności i namiętności. I również polecam film każdemu myślącemu i wymagającemu odbiorcy! ;-)

Bajecznie, niewyobrażalnie zmysłowy film, pod każdym względem. Porusza do głębi słuchem, wzrokiem, czuciem, dotykiem, zapachem, smakiem. Pozwolił mi w niezmiernie subtelny sposób być dyskretnym widzem, który patrzy, obserwuje i poznaje dwa różne światy bohaterów. Czuję się u nich jak mile widziany gość, nie jestem intruzem, choć zaglądam w najbardziej skryte zakamarki ich dusz. Porusza również subtelnością podejścia, nie ocenia, nie sugeruje, po prostu pokazuje, że przed każdym zawsze stoją jakieś wybory. Do mnie twórca i jego film przemawia szczególnie głęboko, bo choć moje doświadczenie życiowe jest bliższe tego, co przechodzi młodszy bohater, to starszy bohater jest wymarzonym Facetem Mojego Życia. I dlatego też uważam, że zakończenie jest jak najbardziej realne. Potrafię zrozumieć, że zdrowy rozsądek nieraz zwycięża. Choć cena do zapłacenia potrafi być niewiarygodnie wysoka.

W 99% zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami i opinią. Mocno mnie poruszył ten film i byłem zachwycony podejściem reżysera do tematu. Ale absolutnie nie zgadzam się, że zwyciężył tu "zdrowy rozsądek"! Konformizm - tak. Tchórzostwo - tak. Słabość i lęk - tak. Wygodnictwo - poniekąd tak. Wszystko, ale nie zdrowy rozsądek! Bo czy zdrowym rozsądkiem jest krzywdzenie siebie (życie wbrew swojej naturze) i innych (w tym wypadku przyszłej żony i dzieci)??? Czy życie w zakłamaniu i unieszczęśliwianiu siebie i innych jest zdroworozsądkowe? I również podwójne życie nie jest wyjściem zdroworozsądkowym, bo wcześniej czy później efekty okazują się często katastrofalne. Na krótką metę wydaje się to wygodne i bezpieczne wyjście, lecz potem kończy się np. dramatem rodzinnym (najbardziej żal dzieci) i osobistym: życie w ciągłym kłamstwie i udawaniu... I słusznie zauważyłeś - za ten niby "zdrowy rozsądek" płaci się zbyt wysoką cenę: oprócz wymienionych już przykładów, przede wszystkim następuje autodestrukcja - od alkoholizmu zaczynając, a na samobójstwie kończąc (spotykałem się z mnóstwem podobnych przykładów). Oczywiście, że każdy z nas pragnie być zrozumiany, akceptowany, kochany i szczęśliwy, ale na pewno nie osiągnie tego przez życie w prowizorce! Każdy z nas boi się odrzucenia i samotności, ale sztuczne małżeństwo w żaden sposób nie chroni przed samotnością, a co najwyżej, że człowiek nie będzie sam, ale nie będzie też szczęśliwy! Więc trudno nazwać zdrowym rozsądkiem odbieranie sobie jakiejkolwiek szansy na bycie szczęśliwym. No chyba, że bohater rzeczywiście byłby bi, choć mamy tu pokazaną homofobię w najczystszym wydaniu - głęboki lęk przed własnym homoseksualizmem. Poza tym z jakiej racji mamy uszczęśliwiać tych, którzy nas unieszczęśliwiają?
Pozdrawiam ;-)

dla mnie straszny, i nie znoszę jak ciotka na siłę urabia chłopaczka, tylko w tryby takich, sorki ale taka ku..a dawno temu zmarnował mi życie

Dobry film. Aktorstwo na poziomie. Bardzo dobre zdjęcia. Dobry scenariuszy. Przekonujące dialogi.

Obleśny taniec godowy amatora młodego mięska w pedalskich wnętrzach.Swoją drogą ten słodki cherubinek to taki hetero jak Top Model to program dla rozgarnietych.I tylko tej Anny żal......

Totalnie nieudana, amatorska, płytka próba skopiowania filmu "Zupełnie inny weekend", który dla mnie jest mistrzostwem świata w pokazywaniu emocji i uczuć oraz numerem jeden ze wszystkich filmów jakie widziałem. "Sodom" sięga dna aktorskiego dzięki kompletnie przegiętemu w każdym geście chłopakowi udającemu heteryka - piłkarza, który się żeni... trochę powagi!

Bardzo dobry film. Aktorstwo tak dobre, ze rezyser krecil dlugie sceny bez ciecia. Bardzo mi sie podoba.

Bardzo dziwny film. Bardziej mi przypomina etiudę niż dojrzałe dzieło. I nie wyczuwam w nim żadnych emocji. Nie jest tragiczny, ale jest jakiś taki nijaki.

film genialny - mądry i poruszający. To jest właśnie to, czego oczekuję od kina - emocje w czystej postaci. Dwóch aktorów i jeden pokój, a tyle się wydarzyło... REWELACJA

Jeden wielki chłam! Być może dobry na lekcje "przystosowania do życia w rodzine" dla dorastających chłopców. Z SODOMą nie miało to nic wspólnego!
Niskobudżetowy badziew!!

Wreszcie trafiłem na film dla wrażliwych, a przede wszystkim inteligentnych odbiorców (mam już przesyt przedstawianej w wielu filmach patologii środowiska gejowskiego)! Pierwsze sceny nie zapowiadały zbyt wysokiego poziomu i miałem obawy, że to kolejny film o "puszczalskich gejach", dla których nic poza fiu***em się nie liczy. A tu taka niespodzianka: świetny scenariusz, dialogi, zdjęcia, aktorstwo. Reżyser wprowadził niesamowitą zmysłowość, namiętność, intymność i pożądanie... i udowodnił, że nie polega to na prymitywnym filmowaniu krocza, czego potrzebuje widz zupełnie pozbawiony wyobraźni i "prosty intelektualnie", który musi mieć wszystko wyłożone na tacy, bo bez tego nic nie zrozumie i nie jest w stanie się podniecić, bo tylko tego potrzebuje. Byłem zachwycony m.in. prowadzeniem kamery i zastosowanym trikiem z metaforycznymi przebitkami i w napięciu błagałem w duchu, żeby nie zepsuł tej atmosfery obnażając do końca anatomiczne szczegóły. Na szczęście reżyser stanął na wysokości zadania i okazał się bardzo inteligentnym, głębokim i wrażliwym twórcą. Prostym obrazem przekazał głębokie i prawdziwe treści o nas samych. Wreszcie ktoś poprawnie zdefiniował homofobię (przynajmniej w opisie), bo jest to - jak sama nazwa mówi - głęboki lęk przed homoseksualizmem (najczęściej własnym), a nie poczucie odrazy, obrzydzenia i nietolerancji, więc najczęściej to pojęcie jest błędnie interpretowane i wykorzystywane przez samo środowisko LGBT do okładania nim wszystkich przeciwników! Czym innym jest homofobia jako choroba, a czym innym dyskryminacja, nietolerancja itd. jako postawa.
Owszem, dla inteligentnych obserwatorów życia zakończenie było przewidywalne, bo wielu z nas często spotyka się z podobnymi ludźmi i sytuacjami, choć miałem cichą nadzieję, że będzie ono inne, że przynajmniej w filmie zakończy się happyendem. Ale jednak dobrze, że reżyser nie uległ tej taniej pokusie, bo wtedy mielibyśmy raczej "komedię romantyczną", niż prawdziwy do krwi i kości wycinek naszej rzeczywistości. Można byłoby jeszcze dłużej pisać na temat tego filmu, ale wystarczy krótko podsumować: ambitny film dla ambitnego widza. POLECAM!

Super film.Boski i…

Super film.
Boski i niesamowicie seksowny Jo Weil...
Któż by nie chciał zostać z takim facetem?
😍😍

Kocham tego Niemca! Ale tytuł ma się nijak do treści filmu. Bardziej pasowałby do "Paryż 05:59" niż tu. Ale bardzo fajny film. Klimat w stylu, gdy wracamy do kogoś po imprezie.

Wrażliwy, uczuciowy i buntowniczy ten młody chłopak. Szkoda mi ich obu. Przydała by się druga część tego filmu. Niech żałuje chłopak że z nim nie został... na zawsze.

Bardzo dobry, intymny i mądry film. Życie gejowskie nie jest łatwe. Droga akceptacji siebie jest bardzo trudna. Polecam do obejrzenia. WARTO !!!!

Dobry film ze złym tytułem pokazujący jak niektórzy młodzi chłopacy znęcają się nad starszymi i ich cynicznie wykorzystują.

w życiu niezmiennie ważne jest zrozumienie - rozmowa - słowa, tysiące słów których w dzisiejszych kontaktach bardzo brakuje ... Cudowne przemieszczenie się w czasie do słów ważnych, rozmów o niczym ...

Oglądając film 1. raz, zapamiętałem go jako niezły, więc postanowiłem obejrzeć go jeszcze raz po paru miesiącach. Teraz po dwukrotnym obejrzeniu, nie wiem, co mnie w nim tak zachwyciło.
Ładny wizualnie, dialogi też całkiem schludne, bez zbędnego p., ale miejscami się dłuży.
Fabuła niezbyt zaskakująca - na tapet wzięte borykanie się z własną seksualnością (Will) i nietrwałość związków (Michael) w społeczności homoseksualnej, co jest chyba najbardziej wyświechtaną tematyką w ogóle gejowskiej kinematografii. Dodatkowo gra aktorska miejscami wyglądała dyletancko, niezbornie.

Jednak koniec końców, film godny polecenia, mimo że maksymalnie na raz.

it portrays the cylce of the…

it portrays the cycle of the queer love. Good picture and moving touching dialogues.

Film z potencjalem, ale polozony przez gre Pip Brignall, za mlodego by dorownac klasy jego partnera w filmie. Zbyt dydaktyczne dialogi wykladajace racje o tym, ze warto byc soba. Tyle juz wiemy o sobie i podobne argumenty mialyby sens 30 lat temu. No i ten tekst, ze jak bedziemy razem to bedziemy chodzic do klubow i barow. Innymi slowy bedziemy pic do bialego rana ze szczescia , ze jestesmy razem. Zdaje sie, ze w rozmowie bohaterow pojawia sie kwestia naduzywania alkoholu. Hmmmm...