Fulboy /
Fulboy

Fulboy /
Fulboy

Ocena: 2.6 / 5 (214 głosów)

    Dlaczego warto obejrzeć

  •   Pokazuje, jak wygląda prawdziwe życie zawodowych piłkarzy.
  •   Świetnie poprowadzona kamera.
  •   Montaż i opieka artystyczna Marco Bergera, twórcy PLANU B czy NIEOBECNEGO.

Opis

Zawodowy piłkarz Tomás Farina pozwala swojemu starszemu bratu obserwować za pomocą kamery życie klubu piłkarskiego. Reżyser nagrywa to, co dzieje się pomiędzy meczami. Dla zawodników są to często bardzo intymne momenty. Zdarza się, że postrzegają reżysera nawet jako intruza, ponieważ ten niczego nie ukrywa. Wkracza z kamerą w życie całej drużyny i pokazuje, jak ono wygląda od środka.

Oprócz reżysera Martina Fariny w tworzeniu filmu uczestniczył znany i lubiany przez outfilm Marco Berger.

Obrazki

Komentarze

Niesamowici są ci latynosi!!!

No fajne ciacha. Prawdziwi faceci! I wcale nie tacy twardziele, na jakich pozują. Może lepiej, żeby się mniej wypowiadali? Dobrze się ogląda bez śledzenia dialogów ;p

Ładny

Film jest po prostu ładny. Świetne zdjęcia, ujęcia. Sceny są plastyczne, estetyczne. Kadrowanie proste. Całość minimalistyczna, w dobrym guście. Zahacza o kino artystyczne. Na pewno nie jest to typowy dokument. Problem w tym, że całość jest po prostu nudna, miałka. Chłopcy nie mają za dużo do powiedzenia, opowiadają jakie ich życie jest smutne, że nikt ich nie rozumie. Ciężko się utożsamić, wejść w ich rolę, być empatycznym. Widz po obejrzeniu zostaje z mieszanymi uczuciami, że niby współczuć, że muszą negocjować kontrakty, że muszą wyjeżdżać na mecze (nie widzieć rodziny przez ten okres), że muszą trenować, że są na świeczniku i nie mogą pić... a no i jeszcze, że za wcześnie przechodzą na emeryturę. Taki wydźwięk filmu mi nie odpowiada, bo chłopcy naprawę źle w życiu nie mają, może i nie jest to łatwy zawód, ale stawianie się tylko w pozycji ofiary nie pasuje i budzi dysonans. Do tego śmiertelnie poważny lektor, który używa tonu, którym wypadałoby opowiadać wyjątkowo smutną opowieść. Mam wrażenie, że forma rozminęła się z treścią.

Nudno...

Przystojni faceci, ciekawe ujecia, lecz w sumie nie za bardzo mozna sie czegos dowiedziec wiecej oprocz tego ze wioda bardzo smutne i samotne zycie z dala od rodziny.

"Nie ma nic poważniejszego niż zabawa"

Dla większości film będzie miał walory wyłącznie estetyczne. Bo to prawda, widzimy piękne ciała, prawdziwe męskie ciała. Ważne to słowo: "prawdziwe", bo autorzy filmów chcieli pokazać po prostu rzeczywistość, chociażby w tym wymiarze zewnętrznym, estetycznym. Nazwałbym to dzieło "obrazkiem pół-naturalistycznym" - bo brak tutaj fabuły a nawet zarysu jakiejś celowości i sensu. Bo kamera niczego nie upiększa, ani nie ukrywa - nawet tych intymnych rzeczy. ego nie upiększa, ani nie ukrywa - nawet tych intymnych rzeczy. Ale nie jestem na sto procent pewny, czy wszyscy zawodnicy zachowywali się naturalnie. Przed kamerą na wszystko sobie nie można wszak pozwolić.
Jedna scena: widzimy dwóch dorosłych mężczyzn, którzy robią sobie "zapasy" na łóżku jak jakieś dzieciaki. I tutaj faktycznie, byli prawdziwie sobą. Bo "nie ma nic poważniejszego niż zabawa".
Inne smaczki? Moim zdaniem dwa: polskie akcenty i muzyka.

Polski akcent w filmie

W trakcie filmu jest jeden polski akcent - czy ktoś zauważył jaki ?

Flaki z olejem

Niestety film jest bardzo nudny i nieciekawy w mojej ocenie. Zastanawiam się co on robi w tym serwisie. Stracone pieniądze...

A dla mnie...

.. film nie jest ani banalny ani nudny. Fakt, nie ma tu wartkiej, porywającej akcji, nie ma fabuły. Film nie ma mnie bawić czy wkręcać, ma mi pozwolić poznać i zrozumieć coś, o czym dotąd albo nie miałem pojęcia labo po prostu nie pomyślałem. Największe nazwiska na świeczniku w świecie futbolu to jedno. A rzeczywistość zawodników niższej rangi, mniej znaczących czy mniej wyeksponowanych, z klubów niebędących na pierwszych stronach gazet, okazać się może zupełnie inna niż ogólnie przyjęte wyobrażenia. Dla mnie najcenniejsza w filmie jest możliwość obserwowania zawodników jako zwykłych, "normalnych" ludzi, uświadomienie sobie, że ich występy w świetle reflektorów przed kamerami i publicznością to tylko nieliczne "wysepki" pełnego szczęścia. Szczęścia, które trzeba drogo okupić. Film jest raczej refleksją nad życiem i jego sensem niż błyskotliwym ciągiem nieprawdopodobnych wydarzeń, więc warto jest podejść do niego z pewną rozwagą. Wiele miłych wrażeń!

Dałem radę obejrzeć tylko 20 minut i odpuściłem. Być może zdjęcia są ładne, ale poza tym w tym filmie nie ma nic, co by mnie zainteresowało. Ten koncept zupełnie mi nie odpowiada, nie za bardzo wiem co autor chciał opowiedzieć tymi kilkoma nagranymi rozmowami, które niczego specjalnego nie wnoszą.
Nie polecam.

Nudy , oprócz latynoskich trochę potatuowanych ciał nie ma nic szczególnego, dwa razy zasnąłem zanim skończyłem. Może dla fanów czytaj fetyszystów sportowych to i dobre, dwie sceny chyba trochę nagie , zero sexu, no i porwane majty z dziurą.

Polski akcent na 50:03. Bardzo mnie ten film znudził. Rozmowy piłkarzy, wypowiedzi, nie najlepiej świadczą o ich poziomie intelektualnym. Nie spodziewajcie się nic ciekawego po tym filmie. Niczego on Was nie nauczy.

Za dużo golizny, za mało treści. O facetach, marudach, którzy nie wiele mają do powiedzenia. Dla głodnych nagich ciał :P Szkoda czasu. Moja ocena 3.0/10

Nuda, nic ciekawego się nie dzieje, dialogi miałkie. Jedyne czego można się z tego filmu "dokumentalnego" dowiedzieć, to że piłkarze nie lubią swojego zawodu (jakby żyli w jakichś koszarach bez możliwości kontaktu z rodziną i znajomymi), jak nie trenują to siedzą pod prysznicem albo fryzjer ich strzyże.

Film dość nudny. Bohaterowie banalni i skoncentrowani na pieniądzach. Plus ,ze chociaż w większość przystojni a golizny nigdy za wiele.

Zobacz także