Jonathan Agassi uratował mi życie

Ma co chciał. Jedno mu było tylko w głowie: walenie się z facetami i po to poszedł do porno biznesu. A tam wiadomo, ćpanie i używki są na pierwszym miejscu. Niebawem zaćpa się na śmierć, podejrzewam, że już złapał HIV-a, bo to wieczne zmęczenie i brak energii są mocno podejrzane. Czytałem wspomnienia pewnej znanej hollywoodzkiej aktorki, która stwierdziła, że miała chyba z 1000 chujów w cipie, a i tak z wiekiem czuła się coraz bardziej rozgoryczona i nieszczęśliwa, w końcu zaczęła pić. Nie żal mi tego Yonathana... Sam sobie wybrał takie podłe życie.

Męskie szorty 5: Miłość jak narkotyk

Właściwie, nie podobał mi się żaden z tych filmów, może jedynie ten o chłopaku na wózku, za rzadko poruszaną tematykę. Cała reszta to takie ble ble ble praktycznie o niczym.

Tom of Finland

O prawie do jakiej miłości ty gadasz? Ci panowie, zwolennicy Toma, uprawiali wyuzdaną, zbiorową rozpustę, a nie żadną miłość. Należy nazywać rzeczy po imieniu...

Ogólnie film mi się podobał, bo pozwolił mi się dowiedzieć, kim był ten fiński rysownik seksownych, przerysowanych macho. Ale w ostatnich scenach, kiedy to, mimo szalejącej epidemii AIDS, zebrani w wielkiej sali panowie chcą się nadal "kochać", tyle tylko, że w prezerwatywach, a nie, jak przedtem, bez gumek ,nasunęła mi się gorzka myśl: Panowie, to co wy uprawiacie, to zwyczajna rozpusta, często wyuzdana, a nie żadna miłość. Wielu z was nigdy do miłości nie dorosło i chyba nie dorośnie. Nadal będziecie się zadowalać przygodnymi kopulacjami...

Piękny kraj

Film fajny, ale bohaterowie są przerysowani, nazbyt męscy, po to, aby się podobali ciotkom, które marzą o związku z takimi właśnie twardymi mężczyznami, po których absolutnie gejostwa nie widać. Są tacy faceci i chwała im za to, ale znaleźć takiego trudno, bo wkoło raczej same ciotki. A z tymi jak jest, każdy raczej wie...

Męskie szorty 1: (Nie)zwykłe historie

Szkoda czasu i atłasu, jak miał rzekomo powiedzieć król Stanisław August Poniatowski, gdy od miernego poety otrzymał wiersz na swą cześć, napisany na zwoju atłasu. Te wszystkie etiudy są, jak dla mnie, beznadziejne. Niektórym "twórcom" wydaje się, ze jak sięgną po tematykę gejowską, to choćby nie wiadomo, jaki shit nakręcili, to geje i lesbijki kupią to z pocałowaniem ręki. Otóż, nie wszyscy...

Mój przyjaciel heteryk

bo obaj bohaterowie filmu to przystojniacy. Ale mówiąc szczerze, cała fabuła to wyssany z palca gniot, ot, jak już ktoś napisał: Brokeback Mountain dla ubogich... Projekcja erotycznych marzeń i snów reżysera. Prawdziwy heteryk nie pójdzie z gejem do łóżka, nawet gdy go bardzo lubi i znają się od dawna. Przyjaźń heteryka z gejem też jest mocno wątpliwa - to są dwa różne, dalekie od siebie światy.

Sprzeciw

Tak, to prawda, tak mogło się zdarzyć w Rosji. Ale trzeba pamiętać, że na głuchej amerykańskiej prowincji, daleko od Nowego Jorku, Los Angeles i San Francisco (miast, gdzie panuje swoboda obyczajowa granicząca wręcz z rozpustą i wyuzdaniem) napici, lokalni "kowboje" w barze, załatwiliby faceta wyglądającego im mocno na geja tak samo brutalnie, jak ci Ruscy Antona w lesie.

Trzeci

Film banalny, ot taka sympatyczna bajeczka... Dialogi o niczym choć prowadzone sprawnie i w wiarygodny sposób. Sam jestem od wielu lat w związku, myślę, że udanym, ale nieraz też chciałbym, aby przyszedł ten przystojny trzeci i urozmaicił nasze "pożycie". Z kolei dla mego młodszego partnera taka sytuacja jest absolutnie nie do pomyślenia. On nie widzi w tym nic romantycznego czy fajnego, a jedynie niebezpieczeństwo podłapania jakiegoś choróbska wenerycznego i w ogóle pierwszy krok do rozpadu naszego związku. Spojrzawszy sobie w lustrze szczerze w oczy, z rezygnacją przyznaję mu rację.

Nieznajomy nad jeziorem

Zwyczajne pierdoły ustrojone w szatki dramatu psychologicznego z kryminalnym wątkiem. Jedynym atutem filmu są piękni mężczyźni pokazani w całej okazałości czyli zupełnie nago.

Paragraf 175

Niestety, wszystko się może jeszcze powtórzyć, wszak historia nigdy nie była nauczycielką życia, a podłość ludzkości, jako gatunku, jest mu przypisana na wieczność. Wtedy też wszystko zaczęło się od wielkiego kryzysu, masowego bezrobocia, niezadowolenia społecznego, braku perspektyw i nadziei na lepsze życie. Zawsze wielka bieda, a co za tym idzie - utrata wiary w sprawiedliwość społeczną, rodzą nienawiść, nietolerancję i zwierzęcą agresję. Wielki kryzys już mamy, bezrobocie i brak perspektyw dla młodych (i nie tylko) też. Co będzie dalej?...

Przewoźnik

bo ekran jest stale prawie w pełni zaciemniony i widać jedynie kontury postaci. Nie mam pojęcia kto kogo na końcu zastrzelił, film jest przekombinowany "artystycznie" i te wieczne ciemności (prawie całkowite) na ekranie. Z biedą to obejrzałem. Nie polecam.

Na południe

Nie można stworzyć dobrego filmu z samych ulotnych klimatów, półsennych impresji, pourywanych niby dialogów o niczym. Taka filmowa "poezja" nie spleciona konkretną fabułą nie ma większego sensu, chyba tylko dla pasjonatów tego rodzaju "artystycznych" zabiegów. Mi się takie coś nie podoba, chociaż lubię w kinie poezję, ale nie samą, bez fabuły.

Zostań ze mną

Reżyser założył sobie, że udowodni iż geje w miłości potrafią być wytrwali, altruistyczni i pełni poświęcenia. Prawie lepsi od heteryków. Może rzeczywiście i tak bywa, jednak ten film mnie nie przekonał. Miłość Eryka do swego uzależnionego od narkotyków przyjaciela jest mało przekonywująca, nazbyt "filmowa" jak zresztą i całe ich życie w tym magicznym Nowym Jorku. To po prostu nieco ambitniejszy harleqiun bez happy endu, mający pretensje do melodramatu.

200 USD

Jest to film o niczym z papierowymi bohaterami, chodzi tylko o pokazanie urody męskiego ciała i gejowskich macho - klimatów, ble ble ble. Po prostu zwyczajny harleqin dla lubiących łatwe, by nie rzec ckliwe wzruszenia, gejów.