Nieznajomy w Paryżu

Pierwsza scena to jak w słabym porniolu, myślałem że pomyliłem filmy. Na prawdę jakby mi ktoś obciągał i bym się przebudzał, to wodziłbym bezwiednie oczami po ścianach, czy popatrzał od razu na organ co się z nim wyprawia?

Ciastka i potwory

"Ciastka i potwory". Niskobudżetówka, ale muszę przyznać dobrze zrobiona. Aktorzy zagrali poprawnie. Scenariusz nic nowego nie wnosi, bo to kolejna opowiastka o szkolnym romansie w klasie, do której przychodzi nowy uczeń (było już w "Piękny drań" i innych), do tego oboje uczniowie mają problemy w rodzinach, które nie są pełne z różnych powodów. Jak w takich scenariuszach po fali namiętności, chwile kłótni, rozłamu, ponownie zejście się i... końcówki nie będę opisywał.

Mój ojciec

Myślałem, że będzie to typowa historyjka, tylko przeniesiona do innego kraju, w inny, górski klimat wioski chyba gdzieś w Andach. Jednak produkcja ta okazała sie zaskakująca nie tyle tematyką, co nietuzinkowym scenariuszem. To on wzniósł ten film na wyżyny, przynajmniej jak dla mnie. Choć dialogi są skromne to jednak wymowne, do tego, co rzadkie, film część treści pokazuje w obrazach. To one są w wielu przypadkach nośnikiem potrzebnych informacji dla zrozumienia działania głównych bohaterów. Pokazują też kulturę tamtego regionu i zachowania społeczności, które oddziaływują na jednostki.

To tylko przyjaźń

Lubię filmy, w których scenariusz może nie jest czymś zupełnie nowym, ale jest to dobrze zagrane i jeszcze ciekawa interpretacja reżysera. Lubię tez filmy, w których pojawia się coś nowego, fajnie wykorzystanego, tu technologia telefonów. Ładni aktorzy podnoszą chęć dalszego oglądania, ale nie zawsze muszą być ładni, a film dobry, jak np. "Guliamo i bracia do stołu".

Nasz skrawek nieba

Francuskie filmy branżowe mają długą tradycję, przez to nie jest u niech trudnością pokazywanie problemów i seksu w różnych odmianach. To rzadkie zwłaszcza w produkcjach z krajów, gdzie dopiero zaczyna się tą tematykę, np. w filmach byłego bloku wschodniego. No może po za Czechami, którzy wybili się w produkcji pornioli.

Akrobata

Film trochę dziwny. Na pewno za długi. 2h a spokojnie można by było go zmieścić w 1,30 bez utraty treści. Na co reżyser pokazuje nam przez 15 min budowę bloku, to nie wiem. Równie przeciągające się ujęcia bloków na przeciw mieszkania, w którym dzieje się akcja. Ale to tak na marginesie. Pokazano dziwny związek akrobaty z facetem który ma kasę, choć nie to ich połączyło. Połączyła ich chwilowa bezdomność akrobaty, który po wypadku ma uszkodzoną nogę, został bez kasy i szukał schronienia. Akrobata to taki rosyjski skurwiel, któremu ktoś zrobił na złość, by wyeliminować go z treningów.

Houseboy

Poważnie, ktoś daje kasę na takie filmy? Pierwsze 20 min to jakbym porniola oglądał, reszta nie odbiegała daleko od początku. Scenariusz powala na kolana, ale by się nie przewrócić z wrażenia. Nie ma co polecać, bo treści w tym filmie nie ma. Taki porniol z większą ilością fabuły. Temat można było zupełnie inaczej przedstawić, a nie jako nieustające akty seksualne przewijające się przez ekran. Nie wierzę, że główny bohater jest kompletnie pozbawiony smaku i rucha się z kim popadnie, a takim zrobiono go w tym lichym scenariuszu.

Konsekwencje

Tematyka filmu mi akurat dobrze znana - poprawczak. Było już tyle produkcji o poprawczakach, że zastanawiałem się czym zaskoczy mnie kolejna. Trudno jest w tej tematyce coś nowego wymyśleć, bo tam ciągle jest to samo. Czyli ta zła młodzież zgromadzona w jednym miejscu, jej relacje między sobą, ta walka o skurwielowstwo, o to kto rządzi, kto jest rządzony, a z drugiej strony wychowawcy, którzy chcą nad tym zapanować, choć w tej produkcji pokazano ich jako bardzo nieudolne osoby. To tak tam na Słowenii jest?

Odpowiedź na wszystko

"Odpowiedź na wszystko" grecki, 2021. To film "drogi" (asfaltowej). Tak się chyba określa filmy, których akcja głównie toczy się w podróży. Takim klasykiem był "Mistrz kierownicy ucieka". W tej produkcji jadą z Grecji do Niemiec. Dwu głównych bohaterów, zupełnie przypadkowo się łączących na promie. Jakoś się zgadują i jadą starym audi po dość malowniczych terenach. Niektóre sceny aż przyciągają uwagę, np. stary przystanek autobusowy, drewniany, prawie rozpadający się. Kto to wyszukał, czy postawiono go specjalnie dla filmu - nie wiem, ale efekt wizualny zrobił.

Benjamin

Film "Benjamin". Czy wymagam za dużo od scenariuszy. Początek filmu jak z porniola. Wygląda to mniej więcej tak:
- cześć
- cześć
- Jestem Telesfor
- Ja Teodor
- fajnie
- miło mi,
- może wymienimy się telefonami?
- jasne, zapisz sobie.
(zapisał, rozchodzą się, jeden dzwoni)
- może spotkamy się u Cb., nie mam co robić?
- ok., to już lecę do Cb.
(spotkali się, idą do mieszkania)
- to może pocałujemy się,
- hmm
(w tym momencie ten co się zapytał, zaczyna całować drugiego).