Miśki na tropie - sezon 1 /
Where the Bears Are

Kłopot z odtwarzaniem

Sprawdź połączenie z internetem i spróbuj ponownie.

Zobacz wskazówki i pomoc

Zainstaluj Adobe Flash

Twoja przeglądarka wymaga zainstalowania darmowej wtyczki Adobe Flash.

Kliknij aby pobrać

Zobacz także wskazówki i pomoc
aby przejrzeć listę zalecanych przeglądarek dla Twojego systemu.

Miśki na tropie - sezon 1 /
Where the Bears Are

Ocena: 3.2 / 5 (66 głosów)

    Dlaczego warto obejrzeć

  •   1 z 7 sezonów serialu, który wprowadza w świat Miśków
  •   świetny, rubaszny humor
  •   zabawni bohaterowie

Opis

Trzech współlokatorów urządza razem imprezę. Następnego dnia znajdują w wannie nagiego, przystojnego faceta. Kłopot w tym, że mężczyzna jest martwy...

Miśki na tropie to pełnometrażowy film złożony z kolejnych odcinków serialu internetowego Where the Bears Are. Opowiada on o przygodach trzech przyjaciół wplątanych w kryminalną zagadkę. Dzięki wsparciu ze strony fanów, pełna rubasznego humoru produkcja doczekała się aż siedmiu części.

Drugi sezon dostępny tutaj. Kolejne do zobaczenia już w lutym!

Obrazki

Komentarze

TAK GŁUPIEGO FILMU NIE OGLĄDAŁEM NIGDY .NIE DOTRWAŁEM NAWET DO POŁOWY.JAK RESZTA SEZONÓW SA TAKIE JAK TEN SZKODA FORSY NA TEN FILM .

Świadczą wasze głupoty, co pierdzieliście tu o tym.
Czego oczekiwaliście? Solennego filmu a la Bergman? Wolne żarty. Heteroseksualnej zabawy a la Vadim? Tym bardziej wolne żarty. A to jest taka taka igraszka na miarę europejskiej wolnej fali z lat 50. To świadczy tylko, jak daleko jesteśmy mainstream za obecnym zachodem w kwestii homoseksualnego erotyzmu w publicznej przestrzeni kulturowej.
Film (dopiero go zaczynam oglądać) jest bardzo zabawny - na miarę francuskich tego typu heteroseksualnych komedii z dawnych lat.
Wówczas chodziło o kształty aktorek + śmiałe i dowcipne dialogi (jak to u Francuzów),. Tu chodzi o znacznie później wyartykulowane kulturowo męskie gusta wobec innych mężczyzn (kto śmie powiedzieć, że to coś gorszego?) + równie dowcipne perypetie i dialogi. Czyli paryska bulwarówka w nowożytnej odsłonie obyczajowej. Z punktu widzenia gejowskiego trzonu społeczności LGBT czegoż chcieć więcej? Zrównano pierdółkowo nasze problemy towarzysko-erotyczne z tymi tradycyjnie heterycznymi - zresztą równie pierdółkowymi, jak to w operetkach,, które mainstreamowi zawsze się podobały.
A czego się oczekuje w takich filmach? Na ogół happy endu i odrobiny przekonywającej erotyk.
Ja lubię misiów. Ale nie ze względu na nich serial ten komplementuję. Choć dla nich oczywiście też.
Ale przede wszystkim na burleskową fabułę i błyskotliwe dialogi.

Stanęły mi przed oczami "Lody na patyku", wielki hit pirackiego rynku VHS pod koniec lat 80. XX wieku.