Dogrywka

Kocham ten film. A co!

Piękny kraj

Skupiony. Surowy, zimny, oszczędny. Wszystko po to, by skupić w soczewce oka bulgoczące jak w tyglu emocje: ból, strach, rozczarowanie, żal.
Miłość.
Wierzę mu.
A jeśli miałbym już porównywać go do innych tekstów kultury, to bardziej niż "Brokeback Mountain" widzę w nim "Anię z Zielonego Wzgórza" w wersji dla dorosłych. Myśleli, że Gheorghe pomoże im przy owcach, a on tylko uratował im życie.

W jego oczach

Prosta, czysta i słodka historia (a dla mnie zbyt prosta i zbyt długa, choć mimo wszystko nie pozbawiona uroku), do której o niebo bardziej pasuje oryginalny tytuł (w dosłownym przekładzie "Dzisiaj chcę wracać sam") niż ta trywialna wersja polskiego dystrybutora.
Moja ocena w pięciostopniowej skali: 2,5.