Pieśń Orfeusza /
Orpheus Song

Kłopot z odtwarzaniem

Sprawdź połączenie z internetem i spróbuj ponownie.

Zobacz wskazówki i pomoc

Zainstaluj Adobe Flash

Twoja przeglądarka wymaga zainstalowania darmowej wtyczki Adobe Flash.

Kliknij aby pobrać

Zobacz także wskazówki i pomoc
aby przejrzeć listę zalecanych przeglądarek dla Twojego systemu.

Pieśń Orfeusza /
Orpheus Song

Ocena: 3.4 / 5 (715 głosów)

    Dlaczego warto obejrzeć

  •   Najnowszy film Tora Ibena
  •   Przystojni mężczyźni i piękne wakacyjne scenerie
  •   Tajemnicza historia, jak z greckiego mitu

Opis

Dwóch najlepszych przyjaciół z Berlina wygrywa wycieczkę do Grecji. Podczas jednej z wycieczek gubią się na wyspie. Muszą spędzić noc razem w jaskini, gdzie obaj mają bardzo dziwny sen. Następnego dnia nic między nimi nie jest już takie samo.

Obrazki

Komentarze

Film jest chyba próbą powtórzenia przez reżysera bardzo udanego filmu "Jej kuzyn". Niestety sequele rzadko osiągają poziom pierwowzoru. Film ogląda się przyjemnie. Poza odwołaniami do mitu jest tam wiele werystycznych emocji, które niektórzy z nas przeżyli osobiście. Sceny seksualne z dwoma przystojniakami są za rzadko w stosunku do długości filmu. Nie wiem jak dużego ptaszka bez wzwodu ma autor zażalenia na małe ptaszki gości. Nawet jeżeli wielu wyda się, że zakończenie nie jest szczególnie prawdopodobne to z pewnością wszyscy życzylibyśmy sobie takiego zakończenia. Po za tym wyboista droga do przełamania oporów przez mężczyzn jest jak najbardziej z życia wzięta.

Przyklad filmu, ktorego scenariusz wyglada na niedopracowany. Historia malo prawdopodobna i przez to trudna w odbiorze. Niski budzet nie zawsze musi rownac sie niska jakosc. Film jak guma do zucia - po obejrzeniu zapomina sie nastepnego dnia. Ale faktycznie aktorzy nie pozbawieni urody i nawet talentu aktorskiego.

Przeciętna prawie baśń w niemiecko romantycznym stylu. Przeciętne w tym filmie jest wszystko. Momentami żenująca głębia ostrości kamery, wydający się nieprawdziwym głośny śpiew ptaków na wyspie, zamiast Orfeusza Herkules, który kradnie pieniądze, ale daje coś cenniejszego. Najśmieszniejszym momentem jest chamski tekst o Merkel recepcjonisty w hotelu na wyspie, ale po opuszczeniu hotelu w filmie pojawia się magia.

Scenariusz razi przeciętnością a postacie - szczególnie Philip - dorosły facet o mentalności 15-latka- są trochę groteskowe. Trudno mi też uwierzyć, że w ciągu kilku dni zbudowali tak silną relację i uczucie, która spowodowała tak dramatyczne zmiany w ich życiu. Ponownie szkoda zmarnowanego potencjału. Scena miłosna też razi sztucznością i schematem. Raczej nie będę tęsknił :)

lekki film o równie lekkim zabarwieniu erotycznym . Nie rzucił na kolana i nie wycisnąl łez . 3/5

Piękny film, piękne obrazy... delikatnie pokazane uczucie. Mało treści w dialogach, ale taka jest rzeczywistość relacji naszych - mało treści, dużo niezrozumienia, Ucieczka od uczyć, od prawdy, od wglądu w siebie i swój umysł to równie powszechne zjawisko... Dlatego tak wielu pacjentów, kiedy zaczyna przez całą sesję mówić o swoich uczuciach przeżywają olśnienie - jakby odkrywali nieznany ląd w sobie samych... Film polecam.

OMG!!!Tytuł Piękny ,Zdjęcia Piękne a film mega ,,głupkowaty,,Scena seksu bez emocji i udawana.Jestem zawiedziona niemieckim kinem bo trochę już go obejrzałam.Ani fabuły ani emocji ani nic.

Sympatyczna opowieść o miłości. Klimaty wakacyjne. Panowie mega ciacha. Pozytywne zakończenie. Film odpowiedni na czas relaxu. Obejrzałem z przyjemnością.

Film miał potencjał, niestety ten nie został wykorzystany. Miałam wrażenie, że niektóre fragmenty były tworzone na siłę, szybko, bez większego entuzjazmu. Wątek bogów greckich mógł zostać świetnie zrealizowany, niestety zabrakło albo czasu albo pieniędzy. Dziwiły mnie niedociągnięcia w tym filmie - kobieta która nagle zniknęła zarówno dosłownie jak i w fabule, to samo facet z jaskini. Można zakładać, że byli nimfami, bogami czy cholera wie kim, tak czy siak, nie zagrali długo. Studencik był wściekły przez przygodę ze swoim przyjacielem, unikał go a następnie rzucił wszystko i za nim pojechał. Jego dziewczyna też mnie rozbawiła - bardziej jej podejście do swojego chłopaka i jego przyjaciela. Cóż, potencjał zmarnowany, film dobry jako odmóżdżacz, ponownie do niego nie wrócę.

Gdyby nie Ci przystojni aktorzy, to film byłby totalnie nudny. A tak to jeszcze troszkę fantazji wpadło po drodze. Taka historyjka "leci sobie życie, zaczyna się nowe życie i kończy (nie)happy-endem". Obejrzeć raz mimo to spoko, dla widoków, Herkulesa i mięśni 😊

Wbrew fali malkontenctwa w poprzednich komentarzach uważam film za dobry 4/5. 70 minut mija szybko a sam Sascha Wintergarten w nawet najgorszym filmie ma swój urok i seksistowska fotogeniczność. Nawet dziary i klatę sexi;-).