Disco-rewolucja /
The Secret Disco Revolution

Strona archiwalna
Ten film nie jest już dostępny z powodu zakończenia licencji.

Disco-rewolucja /
The Secret Disco Revolution

Ocena: 3.9 / 5 (32 głosy)

    Dlaczego warto obejrzeć

  •   wprowadza w szalony klimat lat 70-tych
  •   obnaża mechanizmy przemysłu muzycznego
  •   pozwala zobaczyć m.in. Glorię Gaynor i Village People... po latach!

Opis

DISCO-REWOLUCJA to historia jednego z najbarwniejszych zjawisk we współczesnej kulturze. Film przywołuje jego początki w latach 70-tych, rzucając na nie całkiem nowe światło. Okres ten, traktowany do tej pory głównie jako czas hedonizmu, ukazany jest jako przełomowy w kontekście walki o równouprawnienie.

Chociaż do dziś disco kojarzy się głównie z kolorowymi strojami i charakterystycznym tańcem, uznawane jest za niezwykle silne narzędzie protestu przeciw dyskryminacji gejów, czarnoskórych i kobiet. Każda z tych grup zyskała w tym czasie nowy głos, w postaci takich artystów jak Gloria Gaynor czy Village People. Piosenki, które zawojowały cały świat niosły za sobą treści, z którymi mogły utożsamiać się miliony wykluczonych ludzi. Film opowiada tę historię w barwny i zabawny sposób. Ironiczną narrację i nagrania sprzed lat wzbogacają unikalne wywiady z największymi gwiazdami tamtej ery.

 

 

Obrazki

Komentarze

to były czasy....

mojm zdaniem równiez ciekawy dokument...chciałbym moc sie cofnac do tych czasow ...szczegolnie do miejsca jakim byl klub
54...hahahaahha

co to za utwór?

W momencie dokumentu jak się otwierają drzwi studia 54 zaczyna się piosenka od słów: I don't wonna lose tour love no matter how many its takes.... - mam nadzieję, że dobrze napisałem. Czy ktoś może zna jest tytuł i wykonawcę. Próbowałem, ale nie znalazłem. Dzięki za pomoc.

Znany problem! Kilka osób w necie pytało po angielsku na różnych forach, nic nikt nie wie. Wygląda na to, że owa piosenka to jakaś efemeryda, co na metafizycznej pięciolinii z kosmosu do filmu wleciała i tyle o niej wiadomo ;P Piękny utwór, nie przypuszczam, by powstał tylko na potrzebę dokumentu. Teraz mózgi aranżerów się pozmieniały i nie są w stanie tak dobrej muzy wykonać ;) Dziwne, że nie wymieniono go pod koniec na liście wykorzystanych kawałków. Może filmowcy sami nie znają szczegółów, któryś z nich nagrał to na taśmę w zamierzchłej przeszłości z radio, w którym nie powiedzieli, co to takiego?

zajebisty film...

...nic dodać, nic ująć ;-)))

Nie wiem, czy Ktoś zwrócił uwagę, ale film nie jest produkcji USA, tylko KANADA 2011.

Zobacz także