Gdyby nie te imieniny, wesela, obiadki , jazdy w aucie i inne pierdoły , to film i fabuła zajęłyby 15 minut. Co to w ogóle było? Takich filmów to już jest na pęczki. Dla większego dramatu akcja dzieje się tylko w "trudnym" kraju. Nic więcej. Jedna baba, dwóch "przyjaciół" z młodych lat i cała reszta idzie dokładnie według schematu. Jestem mega zawiedziony.
Małżeństwo
Gdyby nie te imieniny, wesela, obiadki , jazdy w aucie i inne pierdoły , to film i fabuła zajęłyby 15 minut. Co to w ogóle było? Takich filmów to już jest na pęczki. Dla większego dramatu akcja dzieje się tylko w "trudnym" kraju. Nic więcej. Jedna baba, dwóch "przyjaciół" z młodych lat i cała reszta idzie dokładnie według schematu. Jestem mega zawiedziony.