Jest to jedyny film o miłości między kobietami, który od kilku lat niezmiennie mnie zachwyca. Piękne zdjęcia, przywołujące estetyką amerykańskie malarstwo Lempickiej czy Hoppera i przede wszystkim świetne kreacje Cate i Rooney. Mnóstwo niedopowiedzeń, znaczącego milczenia, wymownych acz dyskretnych gestów razem budują atmosferę dramatyzmu i namiętności w sposób niespotykany w żadnym innym filmie o tej tematyce. I scena finalna...oglądam ją bez końca. Polecam koneserom dobrego kina i ludziom wrażliwym na piękno.
To tylko przyjaźń
Mija tydzień, gdy obejrzałam ten film pierwszy raz i wciąż pozostaję pod jego subtelnym wrażeniem. Może nie jest to kino wybitne, ale jeśli w czasach kwarantanny szukamy czegoś ku pokrzepieniu serc, słonecznego i pięknego estetycznie to właśnie ten film polecam. Ciepły, wzruszający i nieprzekombinowany. Takich historii nam dziś trzeba - z dobrym i niosącym nadzieję zakończeniem.
Levi Karter: podwójne życie gwiazdy porno
Dla mnie, jako kobiety, ten film był wyjątkowo ciekawy.
Raz, że pokazuje jak różny bywa świat porno, dwa że mamy tutaj do czynienia z człowiekiem, który mimo trudnej branży czuje się spełniony no i oczywiście jego relacja z matką, którą jest dla mnie najjaśniejszą postacią tego dokumentu. Mimo dość oczywistego początku, podoba mi się w jakim kierunku podążył twórca tego filmu.
Siła przyciągania
wybrał Kaya :)
Pod powierzchnią
Ale ścieżka dźwiękowa najlepsza.
Mixed Kebab
Ludzie, chcecie tolerancji, a sami jesteście ignorantami do potęgi. Film nie pokazuje wszystkich muzułmanów i ich stosunku do homoseksualizmu, ale osadza historię w małej społeczności imigrantów (a także dzieci imigrantów) w Belgii. To tak jakby nakręcić film o zderzeniu świata homoseksualistów z poglądami ks. Oko i posługiwać się nim jako obrazem wszystkich katolików. W podejściu do tradycji wierzący muzułmanie nie różnią się niczym od wierzących katolików.
Mój przyjaciel heteryk
Film może i z koszmarną muzyką i drewnianym aktorstwem, ale przyjemnie się oglądało. W połowie, gdy zrobiło się poważnie naprawdę się wkręciłam w tę ich relację oraz szczerze polubiłam obu bohaterów. I plus za poczucie humoru kilka razy zaśmiałam się z ich żartów, a trudno mnie rozśmieszyć. Polecam dla mało wymagających :)
Carol
Jest to jedyny film o miłości między kobietami, który od kilku lat niezmiennie mnie zachwyca. Piękne zdjęcia, przywołujące estetyką amerykańskie malarstwo Lempickiej czy Hoppera i przede wszystkim świetne kreacje Cate i Rooney. Mnóstwo niedopowiedzeń, znaczącego milczenia, wymownych acz dyskretnych gestów razem budują atmosferę dramatyzmu i namiętności w sposób niespotykany w żadnym innym filmie o tej tematyce. I scena finalna...oglądam ją bez końca. Polecam koneserom dobrego kina i ludziom wrażliwym na piękno.
To tylko przyjaźń
Mija tydzień, gdy obejrzałam ten film pierwszy raz i wciąż pozostaję pod jego subtelnym wrażeniem. Może nie jest to kino wybitne, ale jeśli w czasach kwarantanny szukamy czegoś ku pokrzepieniu serc, słonecznego i pięknego estetycznie to właśnie ten film polecam. Ciepły, wzruszający i nieprzekombinowany. Takich historii nam dziś trzeba - z dobrym i niosącym nadzieję zakończeniem.
Levi Karter: podwójne życie gwiazdy porno
Dla mnie, jako kobiety, ten film był wyjątkowo ciekawy.
Raz, że pokazuje jak różny bywa świat porno, dwa że mamy tutaj do czynienia z człowiekiem, który mimo trudnej branży czuje się spełniony no i oczywiście jego relacja z matką, którą jest dla mnie najjaśniejszą postacią tego dokumentu. Mimo dość oczywistego początku, podoba mi się w jakim kierunku podążył twórca tego filmu.
Siła przyciągania
wybrał Kaya :)
Pod powierzchnią
Ale ścieżka dźwiękowa najlepsza.
Mixed Kebab
Ludzie, chcecie tolerancji, a sami jesteście ignorantami do potęgi. Film nie pokazuje wszystkich muzułmanów i ich stosunku do homoseksualizmu, ale osadza historię w małej społeczności imigrantów (a także dzieci imigrantów) w Belgii. To tak jakby nakręcić film o zderzeniu świata homoseksualistów z poglądami ks. Oko i posługiwać się nim jako obrazem wszystkich katolików. W podejściu do tradycji wierzący muzułmanie nie różnią się niczym od wierzących katolików.
Mój przyjaciel heteryk
Film może i z koszmarną muzyką i drewnianym aktorstwem, ale przyjemnie się oglądało. W połowie, gdy zrobiło się poważnie naprawdę się wkręciłam w tę ich relację oraz szczerze polubiłam obu bohaterów. I plus za poczucie humoru kilka razy zaśmiałam się z ich żartów, a trudno mnie rozśmieszyć. Polecam dla mało wymagających :)