Pierwszy wschód słońca

swietnie napisane dialogi, niebanalne i ta mimika Paula;
to bedzie kiedys slynny aktor :)
budzi emocje

Saturno contro

"Ozpetek" przez "z"

piękni faceci, wierni przyjaciele, stół w ogrodzie, wino i wielka miłość, która się kończy ... jak wszystko w życiu

Shortbus

super śmieszny i z niegłupim przesłaniem
a poza tym, gdzie widzieliście tyle kutasów w kinie? :)
nawet dość znanego śpiewaka Brahnana można było zobaczyć :) notabene rewelacyjnie zagrał!

Śniadanie na Plutonie

ale też czasem smutny :)

Zostań ze mną

Historia wydaje się na początku trochę bez sensu, zresztą jak ich relacja: mocno popieprzona, ale w końcu okazuje się, o co w tym chodzi i to wali jak pałką po głowie. Dopiero staje się zrozumiały tytuł oryginalny : "Keeps lights on" ("[wychodząc] zostaw światła włączone"). Jak ktoś powiedział: "To o co chodzi w relacji 2 ludzi to spotkać się, być ze sobą naprawdę i pozwolić sobie się rozstać, kiedy przyjdzie na to czas"; wejść w relację ale zostawić sobie przestrzeń i umieć się pożegnać.

Piękno

Faktycznie momentami denerwujący i trudny, ale jak w niego wejść fantastyczny. Najbardziej uderza jak trudno nam znieść piękno (np. uderzająco pięknego chłopaka), je zaakceptować bez chęci "posiadania". O to w sumie w tym filmie chodzi. Oczywiście też o byciu prawdziwym wobec samego siebie.

Dzieci Boga

Najpiękniejsze w tym filmie jest pokazanie tej przemiany w obu chłopakach, szczególnie w białym. Zresztą fantastycznie zagrane - dzięki bardzo oszczędnej grze - czuło się emocje w środku. Może też poruszające się to bo każdy z nas jest jakoś tam zablokowany i w końcu o to chodzi by się odważyć i stanąć przed wszystkimi (i powiedzieć co chcemy) lub położyć swobodnie na wodzie. Do woli... bo jesteśmy wolni.

Pod prąd

Trudno to opisać, bo pojawia się wiele uczuć: żal, radość, duma, poczucie wspólnoty. W sumie jest to nasza droga: musimy - jako geje - przejść przez te wszystkie etapy, nawet jeśli nie pomaga nam w tym żaden duch, zawsze mamy tego co w nas.
Zastanawiające ale i bardzo pokrzepiające, że takie filmy potrafią robić w Peru, w Argentynie i Chile, krajach tak katolickich, ale też kulturowo różnorodnych, w tym pewnie ich siła.
W sumie bardzo romantyczny film, ale w takim dobrym rozumieniu tego słowa: nie cukierkowaty, ale z wiarą w ludzi.