Odrodzenie /
The Revival

Strona archiwalna

Kłopot z odtwarzaniem

Sprawdź połączenie z internetem i spróbuj ponownie.

Zobacz wskazówki i pomoc

Zainstaluj Adobe Flash

Twoja przeglądarka wymaga zainstalowania darmowej wtyczki Adobe Flash.

Kliknij aby pobrać

Zobacz także wskazówki i pomoc
aby przejrzeć listę zalecanych przeglądarek dla Twojego systemu.

Ten film nie jest już dostępny z powodu zakończenia licencji.

Odrodzenie /
The Revival

Ocena: 3.6 / 5 (275 głosów)

    Dlaczego warto obejrzeć

  •   konflikt między religią i pożądaniem
  •   zdrada i poczucie winy
  •   przejmujący i życiowy jak „Wyznania”

Opis

Elias jest młodym pastorem Kościoła Baptystów, który po śmierci ojca przejmuje opiekę nad nad lokalną społecznością. Nie do końca radzi sobie z presją przewodzenia wiernym, ale może liczyć na wsparcie swojej żony, z którą spodziewa się dziecka. Pewnego dnia spotyka bezdomnego Daniela i oferuje mu swoją pomoc. Między mężczyznami rodzi się uczucie, które stoi w sprzeczności z wiarą Eliasa.

Odrodzenie to dramat o człowieku, który odkrywa w sobie pragnienia burzące jego dotychczasowe życie. Przedstawia rzeczywistość mieszkańców tzw. pasa biblijnego  konserwatywnych stanów na południu USA, dla których religijne wspólnoty i ich liderzy stanowią główny wyznacznik moralności. Podobnie jak trylogia Wyznaniapokazuje konflikt wewnętrzny mężczyzny pełniącego religijną funkcję. Jednak w przeciwieństwie do pary mormońskich misjonarzy, Elias musi sam poradzić sobie z presją związaną z jego pozycją i z narastającym poczuciem winy.

„Szczere i odważne spojrzenie na rozpaczliwą walkę mężczyzny rozdartego między własną homoseksualnością i religią.”  Hollywood Reporter

Obrazki

Komentarze

Dobry film, w zajebisty sposób obnaża katolicką propagandę. Powinni wyświetlać go co tydzień w niedzielę ludziom w Kościele... Amen xD

Protestanci są chrześcijanami, jak zostało zauważone, jednak ich rozbicie i nauczanie, które w zależności od kongregacji jest całkowicie różne sprawiają, że te 'kościoły' często są ze sobą w konflikcie, nie zgadzają się i rywalizują (jak przedstawiono w filmie). To i wiele innych czynników sprawia, że w protestanckich częściach Europy ten... "kościół" jest martwy, a świątynie przerabiane na skateparki i galerie handlowe. Ponadto te... "prawdy" które sobie wymyślają, stoją w większości w sprzeczności z Kościołem Katolickim, jego doktryną i nauczaniem. Co więcej protestanci odrzucają wiele dogmatów, które w KK są świętością. Czy jest główną gałęzią? Była. Więcej wspólnego z nami Prawosławni i Grekokatolicy.

W zasadzie nie wiemy, co Eli miał do powiedzenia zebranych wiernym w jego kościele na zakończenie filmu. Dlatego trudno go oceniać. W ogóle trudno jest oceniać ludzi, o ile już uznajemy, że mamy do tego jakiekolwiek prawo. Jak możemy oceniać, nie wiedząc tak naprawdę czym się kierował, co myślał, jakie miał plany, marzenia - tak naprawdę? Każdy z nas jest inny, każdy idzie inną drogą, nawet jeżeli wydają się tak bardzo podobne, inaczej postrzega świat, ludzi, wiary, moralność. Jeżeli odmawiamy komuś prawa do błędu, tym bardziej powinniśmy odmówić tego prawa sobie. Nie chcę tu nikogo bronić ani odczerniać, chcę tylko postawić pytanie: gdybym znalazł się na miejscu Eliego, jak ja bym postąpił? Na to pytanie nie umiem odpowiedzieć. Nawet jeżeli wiem, jakich wyborów musiałem w życiu dokonać, z pewnością krzywdząc po drodze niejedną osobę, nawet jeżeli wydaje mi się, że wyszedłem obronną ręką z wielu napewno niełatwych życiowych zakrętów. I właśnie dlatego nie będę nawet szukał odpowiedzi na to pytanie, bo moja perspektywa, system wartości, życiowe doświadczenie nauczyły mnie szanować wybory innych, nawet jeżeli trudno mi je zaakceptować. Ale moje wybory też kiedyś ktoś musiał uszanować. nawet jeżeli ich nie akceptował. A film ten pozwolił mi to jeszcze lepiej zrozumieć.

zawsze na chłodno i rzeczowo - cenię Twoje oceny. Jesteś jedyną osobą, która (tak sądzę) zachowuje trzeźwość umysłu oglądając i komentując filmy na Outfilmie. Twój ogląd sprawy pomaga mi w wyborze filmów, które chcę/muszę obejrzeć. Dziękuję!

Ciekawy film, z intrygującym tematem, świetnie poprowadzoną rolą żony pastora... Finał niedopowiedziany ale właśnie takie filmy lubię...

Mysle ze film pokazal nie to jak religia funnkcjonuje, ale jak ludzie kontroluja zycie innych. Wszyscy inni chca nam ukladac zyciem tak jak oni tego chca, ale czy tego tak naprawde chcemy? Moze pora wziac nasze wlasne zycie w nasze wlasne rece.

dobry film , najlepsza scena końcowa Eliasa w aucie która wiele wyjaśnia tylko trzeba dobrze ją zrozumieć...

niestety film nie pokazał prawdy jest trochę naciągniętą fabułą trudno życie toczy się dalej

dzis osoby idące do seminariow nie maja zadnego powolania tylko chec zostania ksiedzem bo to latwe zycie bez zobowiazan i duzo kasy

Takiego zakończenia to się nie spodziewałem... Myślałem, że w tym ostatnim słowie Eli przyzna się, że jest gejem, a tu... napisy końcowe. Te filmy zawsze kończą się tak niemrawo, że aż chciało by się obejrzeć 2. część, której nie ma.

Film pozostawia niedosyt.

Niezaprzeczalnie trudny, ale także wzruszający i ważny temat.

Film naprawdę dobry, ale czy realia kościoła protestanckiego w USA są aż tak straszne i czy młody pastor zdolny byłby do popełnienia takiej zbrodni i w imię czego? No właśnie..... Nie jestem pewien...

Film naprawde porusza.Nie oceniajmy.Nie ma czegoś takiego jak doskonałość,bez względu na to jak bardzo sie starasz.

Film patrząc na całość dobry, lecz zakończenie banalne, głupie i bez sensu. Końcówka filmu taka wyssana z palca, odrealniona. Co dobre w filmie, świetnie pokazana ułuda Kościoła, że dla władzy, sławy i pieniędzy zrobi wszystko oraz dla zachowania nieposzlakowanej opinii zrobi wszystko, nawet zabije.

Lubię niebanalne filmy LGBT, do takich zalicza się ten film.

Nie chcę poruszać tutaj kwestii fanatyzmu niektórych wierzących, jednak chcę zaznaczyć, że film pokazuje jak niedobrym pomysłem jest wiązanie się osoby wierzącej i będącej ateistą.

Film daje do myślenia.

dlaczego wszystkie filmy z serii "religia" przedstawiają religię jako samo zło?

Też nie mówię, że religia (jakakolwiek) to zło. Sama w sobie religia nosi (powinna) pozytywne wartości. Niestety jednak ludzie najczęściej bardzo różnie odbierają jej przekaz i wtedy rodzi się fanatyzm, przekonanie polityczne, zaborczość w postanowieniach i w myśleniu. Ja jestem ateistą - mówię tu szczerze. Co nie oznacza, że nie popieram wartości, bo popieram. Religia jest czymś osobistym, albo wierzymy w coś, albo nie. A co się wiąże z nią w szczegółach, to już inna rzecz...

Obejrzałem i szczęka mi opadła. Ostatnia scena..... Tu nie o religię chodzi, tylko to, że nie mamy odwagi być do końca sobą, samemu przed sobą przyznać się do prawdy o nas, zaakceptować ją i po prostu żyć. Nie mieszajmy do tego religii, To zupełnie inna dyskusja.

Dobry film z przerażającym zakończeniem pokazujący do czego może doprowadzić hipokryzja kościoła.

Mocna rzecz. Zakończenie szokuje. Tak jak droga ala "Braking Bad" Eli'a i nawrócenie się Daniela. Ciekawe posunięcie. Spodziewałem się, że bad boy pozostanie bad boyem i będzie cwaniakować. A tu takie zaskoczenie. Zresztą takie samo jak całkowity upadek pastora (przy okazji - reakcja Eli'a podczas pierwszego zbliżenia mnie osobiście przeraziła - te jego grymasy były mega "creepy"). I gdzie tu zasada bezwarunkowej, chrześcijańskiej miłości. Zgroza. Mam nadzieję, że to była czysta licentia poetica ze strony scenarzysty a nie inspiracja życiem. Ciekawie rozwinięta postać żony pastora - długo jednowymiarowej aż to nagle kolejne zaskoczenie. Poza tym niezłe miasteczko. Każdy ma coś za uszami - a to kazirodztwo, a to zapijaczony krypto gej/ultra chrześcijanin. Makabra godna amerykańskiego MidWestu, bez którego nie byłoby chociaż połowy odcinków X-Files. Tak tak moi drodzy - to jest właśnie Ameryka małych miasteczek. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach.

hipokryzja, walka ze swoja seksualnością przykryta osłoną pseudo wiary w boga, który miałby zmienić jego orientację . Zabił niewinnego kolesia w imię czego. Żal

Zobacz także