Piękno

Istotnie, ciężki film, przy TEJ scenie mnie aż powykręcało w kinowym fotelu... ale zostałem, dokończyłem oglądanie. Po wyjściu z kina martwiłem się, co z jednym z bohaterów, jak to musiał przeżywać itd. Dopiero po dłuższej chwili przypomniałem sobie, że przecież to film, to nie zdarzyło się naprawdę... (a przynajmniej nie dokładnie w tej fabule).

I gdzie tu piękno? Jest taka scena (specjalnie nie wyjawiam w którym momencie), gdy jeden z bohaterów przygląda się zakochanym w sobie młodym mężczyznom. Ich piękny świat i jego świat. Kontrast.