Mój koniec świata

Strasznie pretensjonalny film z drewnianym aktorstwem.Muzyka łopatologicznie dopasowana do „skomplikowanej” warstwy fabularnej ,a jej wykonawca to manieryczny klon Artura Rojka.Jedyny plus:przystojny główny bohater i loczki prawie kochanka Janka Polaka.

Odnaleźć siebie: prawda

Film czarnoskóry? Cóż to za stwierdzenie?