Według mnie nie ma "filmów o niczym". Nie każdy film musi się opierać na skomplikowanej fabule, nie każdy musi mieć puentę, więc nigdy nie traktuję argumentów "wynudziłem się" poważnie. Jest więcej czynników składających się na film, chociażby obrazy i muzyka. Myślę, że najważniejsze w tworzeniu jest bycie wiernym swojej wizji. Odniosłem wrażenie, że "Wieczni Rycerze" jest właśnie takim filmem, zrobionym nie po to, żeby się komukolwiek podobał, ale po to, żeby przedstawić czyjść punkt widzenia świata.
Wieczni rycerze
Według mnie nie ma "filmów o niczym". Nie każdy film musi się opierać na skomplikowanej fabule, nie każdy musi mieć puentę, więc nigdy nie traktuję argumentów "wynudziłem się" poważnie. Jest więcej czynników składających się na film, chociażby obrazy i muzyka. Myślę, że najważniejsze w tworzeniu jest bycie wiernym swojej wizji. Odniosłem wrażenie, że "Wieczni Rycerze" jest właśnie takim filmem, zrobionym nie po to, żeby się komukolwiek podobał, ale po to, żeby przedstawić czyjść punkt widzenia świata.