The Living End
/
The Living End
The Living End
/
The Living End
- Seksowny i zbuntowany. To, co lubimy najbardziej.
- Genialna, ostra industrialna muzyka.
- Lektura obowiązkowa. Jeden z pierwszych filmów gatunku New Queer Cinema.
Dlaczego warto obejrzeć
Opis
Klasyka kina LGBT w nowej wersji! Niepokorny, pełen seksu i buntu przeciw społeczeństwu. Kultowe dzieło Gragga Arakiego. Jeden z pierwszych filmów, w którym twórcy LGBT odważyli się sami opowiadać o swoim świecie.
Luke jest młody, przystojny i zbuntowany. Jest zakażony wirusem HIV. Może z tego wynika jego obojętność wobec życia. Jon jest niezależnym pisarzem, który właśnie dowiedział się, że też jest seropozytywny. Kiedy się spotykają, wybucha między nimi szalone uczucie, pełne namiętności, erotyzmu i pasji.
Dwaj wyobcowani ze społeczeństwa kochankowie wyruszają w wielką podróż. Podążają bez jasno określonego celu przez surrealistyczną Amerykę lat 90’, biorąc udział w licznych strzelaninach i pościgach samochodowych. A wszystko to w rytmie mocnej, industrialnej muzyki.
THE LIVING END to wczesny film Gregga Arakiego należący do klasyki gatunku New Queer Cinema. Jego premiera odbyła się w 1992 roku na Festiwalu Sundance, gdzie otrzymał nominację do nagrody głównej. W roku 2008 pokazano go tam ponownie w odrestaurowanej i zremiksowanej wersji, która właśnie oddajemy w Wasze ręce. Film wyświetlany był między innymi w Berlinie i na Warszawskim Międzynarodowym Festiwalu Filmowym.
Komentarze
...
scenariusz dobrze znany z innych produkcji amerykańskich
czyli fascynacja drugą osobą reprezentującą inny mniej poukładany świat,
Nie wiem co widzicie w tym filmie. No dobra, jest jedno fajne ciastko, ale sorry.. Film stary, problemy nieaktualne, straszna muzyka i tania produkcja, a w dodatku słabo przetłumaczony. :(
Zwariowany ciąg wydarzeń, nie mający końca.
Jednak nie znowu taki nie aktualny!
Widziałem ten film po raz pierwszy z 20 lat temu :-) Fantastycznie było do niego wrócić :-)
Ciekawie by go było zobaczyć w latach 90tych.