Jesteś moim słońcem
/
You are my sunshine
Zainstaluj Adobe Flash
Twoja przeglądarka wymaga zainstalowania darmowej wtyczki Adobe Flash.
Zobacz także wskazówki i pomoc
aby przejrzeć
listę zalecanych przeglądarek dla Twojego systemu.
Jesteś moim słońcem
/
You are my sunshine
- miłość na zawsze i jeden dzień dłużej
- szczera i poruszająca historia walki z homofobią
- piękne zdjęcia sielskiej, angielskiej wsi
Dlaczego warto obejrzeć
Opis
Lata 70, Joe poznaje charyzmatycznego Toma. Ich związek szybko rozkwita, ale zostaje potępiony przez siostrę i ojca chłopaka, co doprowadza do rozpadu rodziny. Po wielu, wielu latach siostrzeniec mężczyzny próbuje pomóc odbudować zerwane więzi z krewnymi.
Jesteś moim słońcem to świeża i emocjonalno-sentymentalna, wieloletnia historia miłosna osadzona na brytyjskiej wsi.
"Z pewnością miło jest zobaczyć na ekranie historię miłosną między dojrzałymi mężczyznami." The Pink Lens, Ben Turner
"Ten wrażliwy brytyjski dramat, skaczący w tę i z powrotem przez dekady, opowiada o cudownej miłości, śledząc przy tym zmiany w stosunku do związków homoseksualnych." The Shadows on the Wall, Rich Cline

Historia oczywiście wzruszająca, widzę sporo pozytywnych komentarzy na temat "wspaniałej miłości". Wszystko prawda, tylko nie zmienia to faktu, że film niestety tragicznie słaby. Gra aktorska nijaka, ale to w znacznej mierze wina scenariusza. Zwłaszcza dialogi tak drewniane, że z tego aktorzy niewiele mogą wyciągnąć. Mnóstwo totalnie sztucznych scen, łopatologiczne dialogi podkreślane przez reżysera łopatologicznymi zbliżeniami na gesty i mimikę bohaterów - abyśmy przypadkiem nie przegapili żadnego topornego przekazu danej sceny. Rodzinny spór ma temperaturę wystygłej herbaty z mlekiem, a dialogi mają tyle naturalności, że nawet rozmowa matki z synem wygląda, jakby to byli co najwyżej sąsiedzi, a nie bliskie sobie osoby.
Piękny film, tylko niestety angielska flegma kładzie na łopatki wiele kadrów...........
Historia, którą warto zobaczyć. Czasem akcja zbyt się dłuży. Film stawia na emocje i chwile. które chce kontestować.
Rozbieżne opinie, jak różne potrzeby estetyczne. Ja jednak zgodzę się ze zdaniem tych, którzy chwalą ten film. Również na początku miałem problem z techniką aktorską i trochę sztywną realizacją. Lecz im dłużej oglądałem, tym stało się to mało istotne. Jak tu jeden z przedmówców napisał " Dobrze się go ogląda", zatem taki był zamysł twórców. Widocznie miały przedstawione treści dotrzeć do najmniej wyrobionego widza i poruszyć jego sumienie. Dlatego łzy pojawiły się i u tych krytykujących, o czym jestem przekonany! Polecam!
Zanim kotoś jeszcze coś głupiego napisze o drętwych dialogach niech najpierw uda się na Angielską wieś. Rychło zmieni zdanie! Zachowania i dialogi, które niektórych odstręczają tam są naturalne - ot różnica kulturowa. Temat interesujący ze wszech miar.
Mnie ten film urzekł i POLECAM z całego serca, bo jest dobry - może mógłby być lepszy, ale lepsze jest wrogiem dobrego. Dla mnie było super!!!
Historia, którą warto zobaczyć. Czasem akcja zbyt się dłuży. Film stawia na emocje i chwile. które chce kontestować.
Piękny film, tylko niestety angielska flegma kładzie na łopatki wiele kadrów...........
Historia oczywiście wzruszająca, widzę sporo pozytywnych komentarzy na temat "wspaniałej miłości". Wszystko prawda, tylko nie zmienia to faktu, że film niestety tragicznie słaby. Gra aktorska nijaka, ale to w znacznej mierze wina scenariusza. Zwłaszcza dialogi tak drewniane, że z tego aktorzy niewiele mogą wyciągnąć. Mnóstwo totalnie sztucznych scen, łopatologiczne dialogi podkreślane przez reżysera łopatologicznymi zbliżeniami na gesty i mimikę bohaterów - abyśmy przypadkiem nie przegapili żadnego topornego przekazu danej sceny. Rodzinny spór ma temperaturę wystygłej herbaty z mlekiem, a dialogi mają tyle naturalności, że nawet rozmowa matki z synem wygląda, jakby to byli co najwyżej sąsiedzi, a nie bliskie sobie osoby.