Szeregowy Romeo
/
Private Romeo
Strona archiwalna
Ten film nie jest już dostępny z powodu zakończenia licencji.
Szeregowy Romeo
/
Private Romeo
- Od czasów "Romea i Julii" z Leonardo DiCaprio to najbardziej interesująca interpretacja dramatu Szekspira.
- Znakomici młodzi amerykańscy aktorzy teatralni (!).
- Reżyser Alan Brown od pierwszego filmu był doceniany przez jurorów w Sundance.
Dlaczego warto obejrzeć
Opis
Akcja filmu dzieje się w szkole kadetów. Przyszli żołnierze poza wojskową musztrą zdobywają też ogólne wykształcenie. I tak na jednych z zajęć czytają „Romea i Julię” z podziałem na role. Okazuje się, że to, co przytrafia im się w pozalekcyjnym życiu, odpowiada emocjom, jakie przeżywają postacie z dramatu Szekspira.
Tradycyjnie „Romeo i Julia” to romantyczna opowieść o młodzieńczej miłości, która musi przegrać ze sporem między rodami Montecchi i Capuleti. Reżyser „Szeregowego Romea” Alan Brown dostrzega w tej historii konflikt między pożądaniem i tożsamością, a społeczeństwem i jego instytucjami, między wolnością jednostki, a obowiązującymi normami. To kontrowersyjne spojrzenie jest w filmie Alana Browna jak najbardziej przekonujące nawet, kiedy w roli Julii występuje mężczyzna (doskonały Matt Doyle).
Komentarze
Nareszcie! Dziękuję za wysłuchanie prośby i możliwość obejrzenia :).
Zresztą cały filmowy maj zapowiada się świetnie.
Czekamy też na "Five Dances".
"Pięć tańców" możecie zobaczyć w najbliższą środę w Krakowie na festiwalu "O miłości między innymi", latem może jeszcze na innych festiwalach, jesienią w kinach, a na outfilmie od 22 listopada.
Listopad to wieczność :).
A idąc za ciosem, poproszę jeszcze o "Jezioro łabędzie" Matthew Bourne'a.
Ciekawa ekranizacja ,,Romeo Juli '' oceniam na 4, No i przystojni chłopcy,
bardziej durnego filmu na out... nie widziałem... nie polecam.
Odświeżająca wersja "Romea i Julii", poruszająca, czuła, z napięciem i satysfakcjonującym zakończeniem. Plus bardzo nastrojowa, nienachalna muzyka, podkreślająca sceny.
Szkoda, że nie przetłumaczono piosenek, zwłaszcza tej ostatniej, ich treść pewnie ma znaczenie, skoro się tu pojawiły.
Polecam - nowe doświadczenie z „romansem wszech czasów”.
To ja dodam coś od siebie pozwolicie ,, Morgan'' z 2012 roku lub ,,Surprise, Surprise'' z 2009 roku dotyczą osób poruszających się na wózkach gejach .Jest mało takich filmów dotyczących tego problemu.Ciekawie było by zobaczyć taki film .Szczególnie dla mnie ponieważ sam choruje na Mózgowe Porażenie Dziecięce Spastyczne Czterokonczynowe z tym ze ręce zostały porażone w stopniu lekkim.
Przyłączam się do prośby.
Apetyt na ten film miałem chyba zbyt wielki... Stąd lekkie rozczarowanie. Pomysł świetny, ale niedopracowany... W kilku miejscach przekombinowany.
Porażka. Szkoda, bo chłopcy naprawdę fajni. Ale strata czasu.
Mega film !!! Polecam bardzo romantyczne dzieło i przyjemne w oglądaniu, pełno w tym filmie artyzmu i Przystojni chłopcy Bardzo... Ah
jak można tak spier lić dramat Szekspira, ochyda
Ten film jest tak dobry, że nie obejrzałem go nawet w całości. Biedny Szekspir, gdyby to widział...
Obejrzałem do końca i szczerze gdy by nie przystojni aktorzy to bym go drugi raz nie obejrzał ocenę pozostawiam Wam dla mnie film był nudny i Romeo&Romeo raczej nie udany reżyser nie przyłożył się do tematu.
Moim zdaniem ten film miał potencjał, który została trochę zaprzepaszczony. Z jednej strony jest to męska kopia "Romea i Julii" z Leonardao di Caprio, z drugiej strony stanowi to nie do końca udaną adaptację dramatu Szekspira. Mogli chociaż zmienić te żeńskie imiona na męskie, bo tak film - zamiast być dramatem, staje się farsą. Ponadto reżyser chyba nie do końca wszystko przemyślał, ponieważ mieszanina świata współczesnego z szekspirowskimi dialogami i scenami niby DRAMATYCZNYMI czyni ten obraz niejednokrotnie komicznym - chyba, że o taki DRAMAT chodziło;-))). To wszystko do siebie nie pasuje. Nie będę oryginalny jeżeli powiem, że zdecydowanym plusem są aktorzy... ach ten nieziemsko przystojny Benwolio...
Film fascynujący, wybitny aktorsko. Gejowska wersja klasycznego dramatu zrobiona z kulturą, która powoduje, że wcale nie zauważa się, iż mężczyźni zwracają się do mężczyzn żeńskimi imionami. NO I ŚMIERĆ TYBALTA. Osią dramatu Szekspira jest śmierć Tybalta, co na ogół nie jest zauważane ani w realizacjach teatralnych ani w filmowych adaptacjach. Tu zostało zauważone i mistrzowsko poprowadzone.
Pierwotne dialogi, oryginalna sceneria, nietypowi odtwórcy.
Niekoniecznie dopięte przechodzenie akcji z wydarzeń szekspirowskiej fabuły w realne konsekwencje czynów popełnionych. Jednakże warto.
bywały i są lepsze filmy... ten mhhh w sama raz na jesienną pogodę kiedy w telewizji nie leci nic innego jak Kevin...
Dość trudne zadanie do wykonania wziął na siebie Allan Brown ale chyba można uznać ten film za dobrze wykonaną robotę. To nie jest jakaś interpretacja dzieła Szekspira, to po prostu przedstawienie dramatu zrobione nie na scenie ale filmowo, ale w jakieś teatralnie ograniczonej przestrzeni i z ograniczoną, jak to w teatrze, liczbą aktorów. Myślę , że próba dość uda, gra dość przekonywująca i wyraźnie szekspirowska (czuło się język dramatu). Myślę, że łatwo było tu popaść w śmieszność lub obrzydzenie lecz subtelna i przekonująca gra aktorów trzymały widza daleko od śmieszności i pozwalała poczuć dramat kochanków. Oczywiście pozostaje pytanie po co robić takie filmy, które chyba niczego poza przekazem Szekspira nie niosą? Moim zdaniem warto - bynajmniej ten film, bo on jednak przywołuje wiarę w to , że i geje mogą być romantyczni, zdolni do ponoszenia ofiar dla swoich ideałów a nie tylko hedonistycznie wypijać hektolitry sensualnej miłości byle gdzie i z byle kim! Ostatnio widziałem 5 tańców i właściwie nie wiem, który z tych dwu filmów bardziej na mnie oddziaływał. Chyba oba są dobre i warte zapamiętania
świetny !!
Gąszcz dialogów poetyckich, sprawił wyjątkowość obrazu. Piękni aktorzy, piękna miłość, lecz pewien niesmak pozostał...
Bardzo ciekawa interpretacja "Romea i Julii", interesujace polaczenie fabuly filmu (uczucie miedzy dwoma kadetami w szkole wojskowej) z dramatem Shakespeara, niebanalna gra aktorow... POLECAM!
Aktorsko i w sumie reżysersko film naprawdę dobry. Ale dla mnie, choć naprawdę lubię Shakespeare'a, nie udanymi są próby łączenie archaicznego języka z obecnymi realiami i zachowaniami. Tak samo jak nie podobała mi się wersja Danes/Di Caprio, tak i ta mi się nie do końca podobała. Zgadzam się z kimś wcześniej tu komentującym, że mogli zmienić imiona żeńskie na męskie. Utrzymując żeńskie imiona na początku nie było wiadomo, czy oni tylko między sobą żartują mówiąc językiem Shakespeare'owskim, czy tak na poważnie. Męczyłem się, choć do końca dobrnąłem. Szkoda, bo i aktorzy dobrzy i pomysł dobry. Uwspółcześniłbym język i jednak pozmieniał te imiona.
Najsłabszy film, jaki tu widziałem. Nudny jak flaki z olejem. Chociaż lubię klimaty Szekspira, to ta wersja jest do d**y, Niestety, bo zapowiadało się ciekawie.
do końca, a rzadko mi się to zdarza. Nuda, trudny do złapania główny wątek fabuły. Chyba dla top-koneserów :)