To tylko koniec świata /
Juste la fin du monde

Kłopot z odtwarzaniem

Sprawdź połączenie z internetem i spróbuj ponownie.

Zobacz wskazówki i pomoc

Zainstaluj Adobe Flash

Twoja przeglądarka wymaga zainstalowania darmowej wtyczki Adobe Flash.

Kliknij aby pobrać

Zobacz także wskazówki i pomoc
aby przejrzeć listę zalecanych przeglądarek dla Twojego systemu.

To tylko koniec świata /
Juste la fin du monde

Ocena: 3.6 / 5 (331 głosów)

    Dlaczego warto obejrzeć

  •   Xavier Dolan w najlepszej formie
  •   Oscar dla najlepszego filmu obcojęzycznego - nominacja
  •   Grand Prix w Cannes

Opis

34-letni Louis powraca po dwunastoletniej nieobecności do rodzinnego domu. Zamierza powiedzieć swojej matce i rodzeństwu, że jest śmiertelnie chory. Na przeszkodzie stanie mu jednak niezwykle zawiła przeszłość.

Do wyśmienitej obsady dołączyli Gaspard Ulliel („Hannibal. Po drugiej stronie maski”, „Bardzo długie zaręczyny”, „Saint Laurent”), Vincent Cassel („Czarny łabędź”, „Wróg publiczny numer jeden”) oraz Marion Cotillard (Oscar za tytułową rolę w filmie „Niczego nie zaluje - Edith Piaf”).

Poza Nagrodą Jury w Cannes, film zdobył też Cezary za najlepszą reżyserię, montaż i męską rolę pierwszoplanową.

 

„Film Xaviera Dolana to mistrzowsko wyreżyserowana i zagrana tragifarsa.”

Karolina Pasternak, Newsweek

 

„W „To tylko koniec świata” muzyka dyktuje rytm montażu, kamera prowadzi aktorów jak w tańcu, a wyśmienity dialog wyznacza tempo scen.”

Miłosz Drewniak, Film.org.pl

 

„To tylko koniec świata” stanowi niezwykle ciekawy portret (rozpadu?) rodziny, który dzięki wielkiej bliskości bohaterów tyleż wciąga, co przytłacza. Tak jak rodzina.”

Michał Kaczoń, Film.com.pl

 

„Film piękny i przerażający. Przywołujący na myśl zachowane w pamięci obrazy i dźwięki jeszcze długo po seansie.” 

Martyna Janas, Movieway

Obrazki

Komentarze

Na miejscu głównego bohatera mając taką psychopatyczną rodzinę od razu popełniłbym samobójstwo nie czekając na śmierć w wyniku choroby. A na miejscu scenarzysty i reżysera natychmiast zmieniłbym zawód. Film przegadany (także w dosłownym sensie: trudno wytrzymać te wrzaskliwe niekończące się banalne tyrady), banalny, bez pomysłu i pretensjonalny. Szkoda czasu.

Film ma poruszać i wbrew temu, co napisałeś nawet w Twojej głowie zrobił swoją robotę. Piszesz, że szkoda czasu, ale pierwsze przemyślenie jakie miałem było zgodne z tym wyrażonym przez Ciebie. Co za popieprzona rodzinka, jednak czy tak zupełnie z księżyca? Znam takich setki a nawet tysiące - moje problemy są tak ważne, że o Twoich w ogóle nie warto rozmawiać... Cierpisz? - no może, ale czym jest Twoje cierpienie przy moim cierpieniu... Twórczy i niezniszczalny egoizm, który jest w stanie zniweczyć wszelką komunikację. Nawet wśród bliskich sobie osób...

Typowy film Xaviera. Dziwaczna rodzina w kłótniach i krzykach. Kocham ten film. Kocham Gasparda Ulliela.
Ocena: 5!

W filmie niby się nic nie dzieje. Ktoś mógłby powiedzieć, że nudny, a jednak przerażająco mocny, dramat wewnętrzny członków rodziny i głównego bohatera. Wymowny, wzruszający i smutny obraz, chociaż spotkanie po latach wygląda powierzchownie na normalne, ciepłe i wesołe. Ogólnie ładny film, który daje coś do myślenia.

Bardzo dobry film. Poruszający ważne kwestie rodzinne, ale też to jak człowiek sam walczy ze sobą i jak trudne jest przyznanie sie do błędu. Polecam obejrzeć film, naprawdę warto.

uwielbiam wrażliwość Dolana, film rzeczywisty śmiały i tajemniczy ,dobrze zagrany, jakbym był tam

POLECAM - poruszył mnie tak dalece, że wciąż jeszcze nie mogę dojść do siebie!!! Myślę, że odbiór filmu jest mocno zależny od "doświadczenia" życiowego - im większe doświadczenie tym więcej zauważysz i tym większe emocje przeżyjesz oglądając film.
Rozejrzyjmy się dookoła. Wszyscy na coś czekamy, ale nie doczekamy się. Chcemy coś ważnego powiedzieć , ale zawsze coś lub ktoś przeszkadza. Jedyne co trwa na nic nie bacząc to czas i nieodwracalne przemijanie. JUŻ NIC NIE DA SIĘ NAPRAWIĆ... nawet miłość musi ustąpić przed ich niszczycielską mocą. Warto o tym pamiętać...

Cienki scenariusz i nawet Dolan sobie z nim nie poradził. W sumie strrrrrasznie wymuszona fabuła. Do chrzanu.

Nie widziałem spektaklu więc moja ocena będzie niepełna. Rozumiem zamysł i koncepcję, natomiast nie do końca zgadzam się z formą. Ta nadekspresja z jednej strony skontrastowana z milczeniem protagonisty jest do zniesienia przez pierwszy 30 minut. Potem zaczyna budzić irytację. I to nawet większą niż jąkająca się Marion Cottiliard, którą ubóstwiam. Tutaj miałem ochotę jej przyłożyć w ucho, choć ona jako jedyna domyśliła się celu wizyty Luisa. A propos - zakończenie to typowy przykład bomby, która nie wybucha tworząc swoiste emocjonalne katharsis a tylko pogłębia zamieszanie i niezrozumienie. Bohaterowie zresztą wyglądają tak, jakby nigdy nikt w życiu nie pokazał im na czym polega sztuka komunikacji interpersonalnej. Zachowują się jak rozwrzeszczane pięciolatki podczas awantury w piaskownicy. Parę razy nawet zazgrzytałem zębami. A nasz bohater jest - czy chce czynie chce - katalizatorem tych wydarzeń. Efekt był taki, że pod koniec, zamiast współczucia odczułem ulgę, że nareszcie się skończyło. Niestety film powiela sporo "złych" schematów francuskiej kinematografii, próbuje być bardzo "artsy-fartsy" a młody reżyser za mocno przekombinował. Nie będę wracać.

Główny bohater jedyne co we mnie wzbudził to nienawiść. Totalny niewypał. Koleś zostawia rodzinę na tyle lat i nagle przypomina sobie o niej jakby nigdy nic bo zdrówko niedomaga. Strata czasu , jeśli ktoś chce poczuć olbrzymią irytację to ten film będzie ideałem.

Niesamowity film! Na początku ciężko się go ogląda ale po jakimś czasie łapie się klimat i ostatecznie film staje się porażający! Gra aktorska zjawiskowa! Na pewno obejrzę go jeszcze raz!

Ile razy w życiu, chcemy coś ważnego powiedzieć a nie mówimy bo, to co się dzieje wokół nas, na to nie pozwala. Film, pełny emocji, trudnych relacji, który naprawdę TRZEBA obejrzeć!

Obejrzałem ten film już kilka razy!!! Jest niesamowity w dialogach słów i gestów. Choć ostatnie miesiące kazały mi działać wbrew sobie, czyli być zimnym draniem, to jak patrzę na sceny tego "DIALOGU", łamię się. Niedawno byłem na detoksykacji. Nie było miejsca na tym oddziale więc podpisałem zgodę, że chcę iść na ogólny oddział psychiatrii. Było nas tam chyba 58 facetów. 80 procent to osoby, które chciały skończyć z życiem, bo zostali odrzuceni przez swoje otoczenie bo są gejami. Ja nie wiem kim jestem? Obecnie wiem, że mając czterdzieści lat nie spotkałem się z taką miłością, jak oni, którzy błędnie patrzyli w kraty psychitryka i czekali na ... Jaki związek z filmem? My, jak nas nazywa naród chrześcijański dewianci, możemy powiedzieć, że każdy jesteśmy zatraceńcami. Ludźmi chorymi, którzy mają zachować to, że są chorzy dla siebie, żeby nie zaburzyć ładu rodzinnego. Bez złego odbioru nie czuję się chory, przez to kim jestem, ale społeczeństwo polskie mi to narzuca. Wierzę i będę wierzył, jak w to, że doznam prawdziwej miłości (choć po 40 to już niemożliwe), że działanie polskiego ruchu LGBT nie będzie tak agresywne! Boję się tych, którzy niby pragną nam pomóc. Zło dobrem zwyciężaj! Do kraju tego, gdzie człowiek człowiekowi nie jest wilkiem tęsknie Boże! Pyszni, się pyszni świat ocenia, a tylko Pański sąd od sądzenia. Bo tylko Pański sąd sprawiedliwy, a ludzki kaleki, albo fałszywy! Tak umieram, ale wiem gdzie idę. Polecam przy okazji "Ciasteczka i potwory" . Uwagi macie w komentarzu.
Pozdrawiam Wojtas, któremu dano niewiele do życia i też ma Swój Koniec Świata i nie mów o nim bliskim po prawie 26 latach życia poza domem, bo to zakłóciłbym porządek życia rodzinnego. Genialny film.

Ten film wymagał lepszego scenariusza i postaci. Istotny temat z punktu widzenia człowieka samotnego, świadomego swojej kruchości, czującego pustkę po przeżytym życiu. Jak wiele rzeczy było warte poprawy, jak wiele chwil było zmarnowanych, jak sporo słów było niewypowiedzianych. Moja ocena 5.0/10

Ten film jest dla mnie doskonały! Treść zawarta "pomiędzy wierszami", gra aktorów (- i to każdego bez wyjątku ), budowanie nastroju, muzyka... Już na początku mamy majstersztyk - scena wyjątkowo sugestywnej "rozmowy" poprzez spojrzenia pomiędzy głównym bohaterem a jego bratową.
Piszę na gorąco, bo czuję się niemal wstrząśnięty i w zasadzie nie chce mi się nawet konstruować jakiegoś mega komentarza. Wspomnę tylko, że z tego co czytałem powyżej podpisuję się pod wypowiedzią, że trzeba mieć pewne doświadczenia, mniej lub bardziej podobne do sytuacji w filmie, aby go w pełni zrozumieć. Jednak wierzę, że każda wrażliwa osoba - w sensie wrażliwa na dobre kino, ale i na zawiłości międzyludzkich relacji, nie pozostanie obojętna po obejrzeniu tego. Także polecam bardzo gorąco.

Absolutny majstersztyk!Dla…

Absolutny majstersztyk!
Dla tych co znają francuski, dodatkowo można wczuć się w prezentowane postaci.
Paradoks w tym, że główny bohater zginął 2 lata temu na stoku zderzając się z innym narciarzem...

Zobacz także