Sceny z gejowskiego małżeństwa /
Scenes from a Gay Marriage

Strona archiwalna

Kłopot z odtwarzaniem

Sprawdź połączenie z internetem i spróbuj ponownie.

Zobacz wskazówki i pomoc

Zainstaluj Adobe Flash

Twoja przeglądarka wymaga zainstalowania darmowej wtyczki Adobe Flash.

Kliknij aby pobrać

Zobacz także wskazówki i pomoc
aby przejrzeć listę zalecanych przeglądarek dla Twojego systemu.

Ten film nie jest już dostępny z powodu zakończenia licencji.

Sceny z gejowskiego małżeństwa /
Scenes from a Gay Marriage

Ocena: 3.2 / 5 (219 głosów)

    Dlaczego warto obejrzeć

  •   lekki klimat w stylu Woody'ego Allena
  •   kilka refleksji na temat monogamii
  •   ciekawa intryga i przystojni aktorzy

Opis

Darren od niedawna jest singlem, który próbuje ułożyć sobie życie po rozstaniu. Pewnego dnia zaczyna podsłuchiwać parę swoich przystojnych sąsiadów z góry. Ich związek wydaje się być idealny do czasu, gdy Darren zaczyna podejrzewać, że jeden z nich zdradza drugiego.

Sceny z gejowskiego małżeństwa to kameralna komedia twórcy takich filmów jak Wszystko jest możliwe"West Hollywood Motel. Lekki humor w stylu Woody'ego Allena i trochę życiowych refleksji na temat monogamii.

Obrazki

Komentarze

Przystojniaki <3

Ale niestety nic więcej ;) Film przyjemnie się ogląda, ale właściwie jest o niczym. Nic się nie dzieje od samego początku do samego końca. Momentami wieje nuuudą :D

bleee

widzę, że niedojrzali, zniewieściali chłopcy bawią się w kręcenie filmów. Żenada... Kto to zamawia???!!

okropne

Lekki humor w stylu Woody'ego Allena
autor tych słów marsz do szkoły!!!!!!!!!!!

beznadzieja,
mimka rodem z dawych fars filmu niemego tylko po co jeszcze wypowiadać mało-śmieszne teksty

Zdecydowanie dobry film. Dobrze pokazuje życie typowego przystojnego singla geja w dużym mieście. Szczególnie trafne ujęcie relacji takiego geja z drugim gejem - relacji nieseksualnej. Myślę, że wielu gejów tego doznaje, że zagaduje jakiegos faceta, on okazuju sie gejem i myśli, że my go podrywamy a my nie chcemy z nim seksu bo nie czujemy chemii. Jak z tego wybrnąć - ten film pokazuje.
Ponadto fajna postać lesbijki i towarka z pietra - okazuje się, że wielu ludzi ma gówniane życie i de facto....sprzedaje się pod płaszczykiem związku czy układu.
Bardzo fajny i zgodny z prawdą zyciową film.

Po tych wszystkich super "pozytywych" i "zachecajacych" komentarzach musze to ogladnac!

Az ciezko mi uwierzyc , ze ja uzywam tego samego jezyka co ci wybrzydzajacy poprzednicy wypisujacy tu komentarze... Chyba mieszkanie za granica i obracanie sie w obcym towarzystwie (rowniez takim jak bohaterzy tego filmu) wypatrzylo moje polskie marudzenie i czarno-szare spojrzenie na swiat ... Ups...

film o niczym... zupełnie nie zrozumiały humor jak dla mnie .... Alen gdzie ??? płytkie, bez większej sensownej fabuły faktem jest ,że aktorzy przystojni ale to również jest rzecz gustu więc jak dla mnie mocne 2 oglądacie na swoją odpowiedzialność :-)

Nie warto. Słabe dialogi o dupie Maryni to rdzeń tego filmu. Najciekawszy był chyba ten o zrogowaciałym naskórku na łokciach. Film o stalkerze bez pasji i pomysłu na siebie oraz takich samych przyjaciołach.
Szczerze odradzam.

W życiu też się często rozmawia z przyjaciółmi o dupie Maryni i to jest najpiękniejsze. Nie musicie mieć jednego konkretnego i wspólnego tematu, żeby miło spędzać czas. Po za tym każdy mniej lub bardziej przechodził przez okres bez pasji i pomysłu na siebie. Nie patrzeć przez pryzmat czegoś, a otworzyć szerzej oczy u się wczuć. Patrzeć i widzieć a nie tylko patrzeć.

Zdecydowałem się obejrzeć film mimo tych bardzo "pozytywnych" komentarzy i pomimo tak niskiej ogólnej oceny i ku mojemu zaskoczeniu....film jest bardzo fajny. Ciekawa fabuła, fajny humor. Dało się odczuć jakby uczestniczyło się w ich życiu. Przydała by się troszkę lepsza oprawa muzyczna, ale tak to film lekki i przyjemny. Nie jest typowym romantycznym gniotem, ani wyssana z palca absurdalną komedią. Ktoś się przyczepił do mimiki twarzy, trochę to takie czepianie się niczego. Generalnie ludzi na różne emocje reagują mimiką i jak dla mnie ta w tym filmie była odpowiednia do danej sytuacji - sam bym tak reagował. Mocne 3/5. mogę się nawet ośmielić i dać 3,5 :) Nie tak źle jak w powyższych komentarzach. Otwarty umysł pomaga.

Są takie chwile, kiedy czyjaś pomocna dłoń jest niezbędna; czyjaś obecność jest ratunkiem, otuchą ,pocieszeniem.Jak dobrze,że jest ktoś do kogo możesz zwrócić się o pomoc. Jak dobrze że ty jesteś, by komuś przyjść z pomocą , po prostu przy nim bądź, gdy tego potrzebuje.. -- i o tym jest ten film.

Są takie chwile, kiedy czyjaś pomocna dłoń jest niezbędna; czyjaś obecność jest ratunkiem, otuchą ,pocieszeniem.Jak dobrze,że jest ktoś do kogo możesz zwrócić się o pomoc. Jak dobrze że ty jesteś, by komuś przyjść z pomocą , po prostu przy nim bądź, gdy tego potrzebuje.. -- i o tym jest ten film.

Obejrzałem najpierw drugą część, dopiero potem - pierwszą. No tak wyszło, wiem. O ile druga była miła, ale średniawka, to pierwsza była wciąż średniawką, ale bardzo miłą. Choć akcji jest niewiele, nie o akcję tu chodzi. Raczej o to, jak ludzie starają sobie poradzić z ułożeniem relacji z innymi ludźmi - i to bardzo różnymi ludźmi. Fajne dla mnie jest to, że w ogóle próbują coś z tymi relacjami zrobić, a nie przechodzą obok drugiego człowieka, nie zauważając go nawet albo udając, że nie widzą. Że nie są skupieni wyłącznie na sobie. Że poza własnym pępkiem widzą świat dookoła i że włączają się do niego, wysuwają do siebie dłoń, kierują na siebie wzrok, wysyłają sobie uśmiech. To już naprawdę bardzo dużo. Bardzo polecam na spokojny, wyluzowany, letni wieczór, bez żadnej presji ani pośpiechu, bez wygórowanych oczekiwań. Wystarczy otworzyć się na ten film. I już.

Hmmm miła rozrywka na niedzielny wieczór - absurdalny, ale w tej absurdalności boleśnie prawdziwy. Ukazujący w krzywym zwierciadle nas samych - szukających ciągłych nowości, czegoś innego, dowartościowania się, jeden ch... wie czego. kiedy w zasięgu ręki już to jest. I tego niestety nie zauważamy...

Klasyczna "multigejowska" obyczajówka. Faktycznie widać zafascynowanie Woody Allenem z wczesnych lat 80-tych - to meandrowanie fabuły, pozornie nie wiążące się wątki lub też historie bez mocnych konkluzji - to nie jest kino dla każdego. Ono ma oddawać nastrój panujący w danej grupie społecznej a nie odpowiadać na ważkie pytania. I jak u Allena Głowna postać budzi skrajnie uczucia - sympatię, irytację, niechęć, współczucie. Tak po prostu ma być bo takie jest życie. Podoba mi się zakończenie, gdzie bohater, szukający (jak u Alllena) nie wiadomo czego, wreszcie sięga po to co ma przed nosem:). Niezły klimat i odjechana Luce. Da się lubić.

Zaskoczył mnie ten film. Wyglądało że to będzie nudna ciotowata komedyjka tymczasem to kawałek naprawdę dobrego kina.

Zobacz także