Nieznajomy nad jeziorem /
L’inconnu du lac

Strona archiwalna
Ten film nie jest już dostępny z powodu zakończenia licencji.

Nieznajomy nad jeziorem /
L’inconnu du lac

Ocena: 3.7 / 5 (327 głosów)

    Dlaczego warto obejrzeć

  •   Najgłośniejszy, najczęściej komentowany, najbardziej kontrowersyjny film gejowski 2013 roku.
  •   Zdobywca wielu nagród, w tym na Festiwalu w Cannes i na Festiwalu Nowe Horyzonty.
  •   Thriller erotyczny: gejowska plaża (dosłowne sceny seksu), na której dochodzi do zbrodni.

Opis

Młody mężczyzna o chłopięcej urodzie spędza lato na codziennym "cruisingu" po gejowskiej plaży. Przy okazji zaprzyjaźnia się z siedzącym na uboczu brzuchatym facetem, jednak serce zaczyna mu bić dopiero na widok charyzmatycznego wąsacza à la Tom Selleck. Pewnego wieczora staje się świadkiem morderstwa…

"Nieznajomy nad jeziorem" to najczęściej komentowany, najwyżej oceniany przez krytyków i najbardziej zaskakujący film Festiwalu Nowe Horyzonty 2013, z pozoru erotyczny thriller, w istocie wielopiętrowa metafora. „Chciałem zbadać, co to znaczy >mieć kogoś pod skórą<, jak daleko może to zajść - mówił reżyser. Zacząłem więc od dobrze mi znanego świata, a następnie rozszerzyłem to na żywioły: słońce, wodę, las - wszystkie intensywnie erotyczne i poetyckie. Miłość i pasja mogą być wzniosłe, ale przede wszystkim są seksualne. Chciałem czołowo się z tym zderzyć, ale w inny sposób, poprzez sceny łączące emocje zakochania się z obscenicznością seksu.” Film co chwila zmienia tonację, od komedii romantycznej przez horror po parodię. Nic i nikt nie jest tu tym, czym się zdaje. Zaś panoramiczny obraz i dźwięki natury w zderzeniu z niezmiennym miejscem akcji oraz atmosferą zagrożenia wywołują podniecającą klaustrofobię.

Nagrody: 13. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty we Wrocławiu - nagroda FIPRESCI; MFF w Cannes 2013 - najlepszy reżyser sekcji Un Certain Regard, Queer Palm; Festival du Nouveau Cinéma Montréal – specjalne wyróżnienie; MFF w Sewilli - Gold Giraldillo dla najlepszego filmu i najlepszych zdjęć

Obrazki

Komentarze

Film oceniam na 2 i tylko dlatego że postać Henrego ratuje ten film Tylko dla tego dałem dwa a nie jeden za ten element samotności i wyobcowania .Ukazane zostały rożne osobowości człowieka. Mi ten film w ogóle się nie podobał i jeszcze większe rozczarowanie przeżyłem niż na Płynących. Każdy ma swoje zdanie . ,,Nieznajomy nad jeziorem'' i ,,Mężczyzna w kąpieli'' to nie moje klimaty. A film obejrzałem w ramach tourne T-moblie nowe w Horyzonty 13 stycznia. Był pokaz W SOK Suwalskim Ośrodku Kultury i żałuje tych straconych 97 min Nic się tam nie klej w tym filmie a element thrilleru jest zrobiony na siłę . Może być erotyczny ale musi mieć coś np wciągającą fabułę. A ja prawię 80% nudziłem się oglądając ten film.Mam wrażenie że reżyser chciał upchać elementy ,thrilleru, erotyzmu, obyczajowości dramatu do jednego worka i wyszedł jeden wielki chaos. Słabe straszne zakończę filmu.

Podobał mi się, choć suma nie pokazali

A tak na serio to film dobry, przyjemnie mi się go oglądało. Jest napięcie i erotyzm,jest suspense i trochę psychologii, piękne widoki, leniwe niby tempo, takie od niechcenia - bardzo francuski. Dla mnie byłby bardzo dobry, gdyby zakończenie było inne. Albo gdyby chociaż tego suma olbrzyma pokazali...

Wielkie rozczarowanie

Zwyczajne pierdoły ustrojone w szatki dramatu psychologicznego z kryminalnym wątkiem. Jedynym atutem filmu są piękni mężczyźni pokazani w całej okazałości czyli zupełnie nago.

Humor w gejowskim porno : tego jeszcze nie było !

Kocham filmy surrealistyczne , a "Nieznajomy nad jeziorem" do nich należy.
Ci, którzy próbują doszukać się logiki i prawdy psychologicznej, zagadki detektywistycznej lub chociażby podniecającego seksu - doznają zawodu. Wszystkie konwencje są bezwzględnie łamane, nawet konwencja zbożnego gejowskiego pornola - i co tu dużo mówić - reżyser robi sobie jaja z gejowskiej społeczności. Nie są to oklepane żarty z przegiętych ciot, tylko z 'normalnych' gejów z męskimi partnerami i jeszcze 'normalniejszego' heteryka, który po rozwodzie postanowił zmienić plażę z heteryckiej na gejowską, bo wiadomo, że z heterykami trudniej jest nawiązać nowe znajomości w podeszłym wieku...
Inny bohater w pogoni za ekscytacją seksualną traci zdrowy rozsądek, co w zakończeniu filmu wydaje się już nierealistyczne, ale inni realiści też rozsądkiem nie grzeszyli i jak w antycznej tragedii - poniosą za to karę.

Zanim do tego dojdzie - związki partnerskie nie przeszkadzają bohaterom w poszukiwaniu dodatkowych przygód - a te przygody pokazywane są z całym naturalizmem, i - naturalnie - z udziałem onanizujących się podglądaczy, przeganianych w chwilach przerw w seksie przez pary jak np. w dialogu: 'Po co podglądasz? My tylko rozmawiamy'. Podglądacz: 'Ale ja nie słucham.' Dla mnie to są rzadkie perełki, bo zawsze nudiło mnie to, że gejowskie porno jest takie okropnie serio, trud i wysiłek, a tutaj realizm gejowskiej plaży, w naturalny sposób przeradza się w groteskę, a następnie w horror. Dialogi sa świetne - zdradzają to co mówiacy chcieliby raczej zataić. Akcja - w większosci naga, naturalne odgłosy seksu w krzakach, dramatyczny szum wiatru w liściach drzew, bulgotanie topionego partnera w jeziorze, modne adidasy na nogach golasów - mogą się wydawać przerysowane ... ale surrealizm jest właśnie przerysowanym realizmem.

Celna analiza

Dobrze napisane! Zgadzam się i popieram. Dla mnie ten film jest też metaforą zagrożenia AIDS. Główny bohater, mimo śmiertelnego zagrożenia ze strony mordercy, ciągle się za nim oglądał i ciągle wbrew zdrowemu rozsądkowi oddawał się impulsom swojego pożądania.

Przerażający i ciekawy

Film dziwny, piękny i z beznadziejnym zakończeniem, film z surrealistyczny momentami, ale także pokazujący chwilami cruising - tak jak odbywa się naprawdę. W tym filmie jest pełno wszystkiego, ale także jest okropny do oglądania jeśli ktoś nie lubi horrorów.
Ocena - 4 mocne *. Wszyscy, którzy oceniają go słabo nie powinni go w ogóle oglądać, bo nic z niego nie zrozumieli, czekali na ckliwy melodramat albo wyłacznie na porno i się przeliczyli pomimo scen sexu prawdziwych.
Po przeczytaniu ocen tutaj, widzę że ludzie nie mieli pojęcia ani o czym jest film, ani nie rozumieli co mówią aktorzy, jakby w ogóle oglądali inny film, a moze to ja dziwny jestem. Na pewno warto obejrzeć, ale w kinie. I wtedy warto zapłacić 10zł za bilet jeśli w Polsce albo Ł7,- jesli w UK, natomiast cena za wypozyczenie do oglądania on-line na komputerze to jest jakieś kolejne nieporozumienie-możnaby wydać 4,50 ale ani grosza więcej-w stosunku do jakiegokolwiek filmu oferowanego do oglądania na komputerze. Przecież lepiej iść na taki film do kina-więc polecam sprawdzajcie Kino Nowe Horyzonty, jakieś lokalne pokazy-bo trafiają się perełki.
Film zdecydowanie warty obejrzenia, ale nie dla karków, dzieciaków szukających transformersów czy jakiejś marysi_z_liceum_z_Gorzowa, nie dla łebków szukających taniej rozrywki.

Realistyczy

jeżeli chodzi o gejowskie plaże, podrywy i seks w krzakach. Zaskakują realistyczne sceny seksu - prawdziwy wytrysk aktora w zbliżeniu (20:46) oraz prawdziwy oral 69 - (45:38). Na kolana nie powala, ale realizm gej plazy wart obejrzenia.

Jak ćma do świecy

Film zawiera trafne obserwacje zachowań bywalców gejowskich plaż, bezpruderyjnie je pokazuje, ocierając się o soft porno. Samotny gej o chłopięcym wyglądzie zadłuża się najpierw wzrokowo, następnie cieleśnie i emocjonalnie w dobrze zbudowanym wąsaczu, który nastawiony jest przede wszystkim na szybki sex na łonie natury, bez – jak to się mówi – wchodzenia sobie w życie, a nawet spędzania razem nocy. Jak to zakochany traci zdrowy rozsądek, co ma coraz dalej idące konsekwencje… Mi się ten film podobał, może finał trochę przesadzony, ale ogólnie dość trafne obserwacje zachowań typowych dla wielu gejów.

Świetny film. Dobrze oddaje specyfikę gejowskich pikiet, plaż naturystycznych (poza morderstwami, rzecz jasna, o tych na szczęście raczej nie słychać).
Świetna postać Henri'ego.

Intrygujący pomysł. Zresztą kino francuskie słynie z nich od dekad. Ciekawe studium na temat jak daleko można się posunąć w ignorowaniu faktów i niebezpieczeństw w pogoni za ekscytacją, bliskością i w poszukiwaniu głębszych uczuć. Klasa realizacyjna to oczywistość - w końcu to profesjonalna produkcja. Dla ekscytujących się powyżej "naturalizmem" scen seksu informacja - były one wykonane przez dublerów - profesjonalnych aktorów porno, a reszty dokonała magiczna sztuka montażu. Tym razem nie było "perwersji" w wykonaniu samych aktorów jak w przypadku "Akrobaty" - nawiasem mówiąc jestem w szoku do dzisiaj:)
Aktorsko w szczególności świetny Pierre Deladonchamp - to mój drugi film z nim po "Sorry Angel" gdzie był jeszcze lepszy, więc od dziś wpisuję go na moją listę "do obserwacji". Ma chłop charyzmę i ten swoisty seksapil płynący z osobowości a nie sterydów.
Poza tym marzy mi się popływanie w takim jeziorze wśród wapieni przy takiej pogodzie. Woda musiała być kurewsko ciepła.
Ostatni rzecz - bardzo dobre zakończenie, choć mogłoby się wydawać, że bez pomysłu. A ja lubię takie niejednoznaczności. Trochę jak zakończenie "Incepcji" (tak wiem.. proszę mnie nie glanować:) - udało się czy się nie udało? Ja wolę myśleć, że się udało.

W dobie Internetu wystarczy wpisać "gay porn" i można zobaczyć miliony twardych penisów. Znam facetów, którzy obejrzeli pierwsze pornole w wieku 10, a nawet 8 lat. Tymczasem niemal zawsze reżyserzy i kamerzyści wciąż główkują co robić, by ukryć męskie przyrodzenia. Zadki - owszem, lecz siurole już nie. Czyżbyśmy tym filmem weszli w nową erę bezpruderyjnego pokazywania męskiej anatomii? Oby tak się stało, bo jej ukrywanie jest żałosne . Nie wiem też, po co te zastrzeżenia, że te twarde kutasy i wytryski, pochodzą od dublerów. Jakie to ma znaczenie? Czy aktor z twardym członkiem jest gorszym aktorem od tego z miękkim? Czy ukazując wzwód i - nie daj Boże!!! - wytrysk, traci szacunek widzów? Szkoda, że nawet w tym świetnie zrobionym, bezpruderyjnym filmie, nie uniknięto drobnych zafałszowań.

Zobacz także