Żegnaj królowo
/
Les adieux à la reine
Strona archiwalna
Ten film nie jest już dostępny z powodu zakończenia licencji.
Żegnaj królowo
/
Les adieux à la reine
- wybitne kreacje aktorskie Diane Kruger (Troja, Bękarty wojny) i Léa Seydoux (Życie Adeli)
- film pełen zmysłowości ukrytej pod barwnymi kostiumami dworskimi
- historia romansu królowej opowiedziana z punktu widzenia służącej
Dlaczego warto obejrzeć
Opis
Film "Żegnaj królowo" to opowieść o trzech ostatnich dniach istnienia monarchii francuskiej. Pławiąca się w luksusie świta królewska Ludwika XVI i jego żony Marii Antoniny zdają się zupełnie nie dostrzegać skrajnej biedy niższych warstw społecznych i zbliżającej się Wielkiej Rewolucji.
Na tym tle rozgrywa się nie mniej burzliwy dramat młodej służącej Sidonie (Léa Seydoux). Jej fascynacja osobą monarchini (Diane Kruger) stopniowo przeradza się w szaleńczą zazdrość o jej bliską przyjaciółkę - hrabinę de Polignac (Virginie Ledoyen). Owładnięta pożądaniem dziewczyna w końcu podejmuje ryzykowną decyzję.
Reżyser w filmie przyjmuje perspektywę Sidonie, kontrastując ze sobą świat przepychu i hedonizmu klas wyższych z mrocznym i obskurnym światem plebsu. Nie jest to także dokładna rekonstrukcja konkretnych wydarzeń historycznych roku 1789, a raczej zajrzenie za kulisy dekadenckiego Wersalu, gdzie rozgrywa się pełna erotycznego napięcia intryga miłosna.
Komentarze
Może być dobrze że historyczny ponieważ jest mało tego gatunku LGBT
Opis filmu ma się nijak do faktycznej jego zawartości... Wprowadza w błąd.
Słuszna uwaga. Opis poprawiony.
W tym filmie najlepszy jest klimat, poczucie nieuniknionej katastrofy o niemożliwej do oszacowania skali, katastrofy, przed którą nie ma ucieczki. Cieszę się, że film porusza wątek biseksualności królowej, chociaż wolałabym, by bardziej się na nim skupił i przedstawił większy wycinek czasowy - wówczas dalsza częśc filmu miałaby jeszcze mocniejszy wydźwięk. Tym, którzy byliby ciekawi, jak mógłby taki film wyglądac polecam mangę "Róża Wersalu" i anime "Lady Oscar" na jej podstawie - również o Marii Antoninie, również o biseksualnej królowej i również oczami służącej (i osobistej gwardzistki władczyni), ale znacznie dłuższy. Przy okazji, brawa należą się twórcom kostiumów! Po raz pierwszy widzę coś, co nie trzyma się kurczowo obrazów z epoki i dwustuletnich tkanin, a pokazuje coś, co arystokraci naprawdę chcieliby nosic! Polecam zainteresowanym epoką, chociaż widzowie pragnący romansu lesbijskiego będą rozczarowani.