Ciastka i potwory
/
Monster Pies

Ciastka i potwory
/
Monster Pies
- Romantyczny i wzruszający film o dorastaniu i pierwszym uczuciu
- Historia odznaczająca się dużym autentyzmem
- Film doceniany przez publiczność na tegorocznych festiwalach LGBT
Dlaczego warto obejrzeć
Opis
Są lata 90-te. Mike chodzi do szkoły średniej na przedmieściach Melbourne. Od zawsze czuł się wyobcowany i samotny. Do dnia, kiedy w klasie pojawia się nowy chłopak, William. Kiedy nauczycielka angielskiego przydziela im wspólną pracę zaliczeniową, chłopcy zaczynają się spotykać po lekcjach by razem pracować.
Szybko odkrywają, że łączy ich coś więcej niż wspólna nauka. Mike kilka lat wcześniej stracił brata, a William ma mamę, która po ciężkim wypadku przestała komunikować się z otoczeniem. Między chłopcami rodzi się porozumienie, przyjaźń, a także coś więcej...
Tymczasem ojciec Williama ma problemy z alkoholem. Potrafi być brutalny i agresywny. Z kolei najlepsza przyjaciółka Mike'a nie rozumie, dlaczego ten spędza tyle czasu z Williamem i nie poświęca jej już uwagi. Rodzi się zazdrość.
Czy Mike i William zdołają ochronić swoje pierwsze uczucie? Czy przetrwają przeciwności otoczenia? Czy mimo braku wsparcia ze strony bliskich, obaj będą w stanie sięgnąć po szczęście?
"Ciastka i potwory" to film szczególny, godny uwagi. Widać w nim szczerość i pasję. To niezależna produkcja z niewielkim budżetem, jednak z porządnym warsztatem filmowym. Film porywa udanymi rolami młodych aktorów, a także zdjęciami i znakomicie dobraną muzyką. Całość tchnie autentyzmem, a miejscami wzrusza i to mocno.
Miał potencjał. Świetny materiał na film w kiepskim wykonaniu. Gra aktorska słaba i nieprzekonywująca. Moja ocena 4.0/10
piękny,ale niezwykle smutny i prawdziwy.
Piać z zachwytu nie będę, ale BARDZO POLECAM!
Miałki, nudny przegadany. I na początku strasznie niemy (praktycznie bez dźwięków). Lepiej wyjść na spacer.
Obejrzałem 3 raz. Boli. Do imentu.
Dla mnie bardzo dobry film..
Gorąco polecam :)
Dwa razy pod rząd obejrzałem i dwa razy pod rząd ryczałem... Obecnie nie potrafię pisać obiektywnie, więc zamilknę.
Świetny film. Też się popłakałem.
I chyba o to chodzi. Początkowo film mnie irytował i już miałem go wyłączyć bo sądziłem, że jest dla małolatów. Wydawał mi się infantylny. Do czasu ... aż wydarzenia ujawniły ich jako gejów. Wtedy akcja się potoczyła. Oby nikt nigdy tego nie przeżył co ci chłopacy. Przesłanie filmu: akceptacja - "Jesteś moim synem. Możesz kochać kogo chcesz" oraz brak akceptacji - tragiczny koniec jednego z nich. Warto obejrzeć. Dlaczego TVP tego nie puści rodzicom o 20:00 zamiast durnego Klanu?
W obrazie nakręcony minimalnymi srodkami widać ogromne napiecie, skrywaną miłość, porażki, ból i fascynacje. To nie jest krzyk młodych ludzi, ale cisza, która krzyczy za nich. Odbicie jak w lustrze różnych rodzin, różnych problemów ale nade wszystko problem odwieczny jak odnaleźć się w sytuacji z homoseksualnym dzieckiem. Podsumowaniem jest film - praca domowa chłopaków i poruszająca piosenka "Love to love". Film ten to niearcydzieło a kilkadziesiąt minut czyjegoś życia, obok którego nie powinniśmy przechodzić obojętnie.