W pułapce pożądania
/
Strapped
W pułapce pożądania
/
Strapped
- Niebanalny opis najstarszego zawodu świata, tym razem w męskim wykonaniu
- Niegasnąca atmosfera seksualnego podniecenia
- Ciekawy przegląd różnych charakterów
Dlaczego warto obejrzeć
Opis
Cała prawda o męskiej prostytucji!
Główny bohater filmu (w tej roli Ben Bonenfant) jest przystojnym, młodym mężczyzną, świadczącym za pieniądze usługi seksualne facetom. Pewnej nocy idzie ze stremowanym klientem, który nie ma zbyt wielkiego doświadczenia w gejowskim seksie, do jego mieszkania. Po wywiązaniu się z zadania i zainkasowaniu pieniędzy, opuszcza apartament. W tajemniczy sposób nie może jednak znaleźć wyjścia z budynku. Błądzi po jego korytarzach, trafiając do kolejnych mieszkań. Spotyka w nich następnych klientów, w różnym wieku i o różnych potrzebach. Każdy z nich chce od niego czegoś innego. Każdy opowiada mu historię ze swojego życia. Bohater filmu, zanim odnajdzie wyjście, dowie się także czegoś o sobie, a ta magiczna noc zmieni go na zawsze.
„W pułapce pożądania”, pełnometrażowy debiut reżysera Josepha Grahama, łączy surrealistyczny klimat przypominający twórczość Davida Lyncha z odważnymi scenami seksu i zaskakującą akcją.
Komentarze
Film klimatyczny, niebanalny i kilkuwymiarowy. Pełen barwnych postaci. Free, lost and strapped – to trzy zaklęcia tego obrazu. Baśniowej, metaforycznej opowieści o poszukiwaniu własnej tożsamości. I o mentalnych blokadach w świecie, w którym brak tożsamości oznacza skazanie na dryf. Kto choć raz nie poczuł się więźniem własnego umysłu? Umysłu spowitego skorupą rutyny, pragnień i odgrywanych ról. Świat się kręci, ludzie wokół nas kręcą się wraz z nim, a my? Jeszcze żyjemy czy już dryfujemy?
Hustler pozbawiony jest fundamentów samoidentyfikacji: nie ma imienia, przeszłości, korzeni. Nie ma też trwałego oparcia drugiego człowieka. Jest najmniej wyrazistą postacią filmu. Inni mają wspomnienia, zdjęcia z dzieciństwa, albo jak Lizodup i Chujasty – bezdyskusyjnie wymowne ksywki. Dopasowując się do rynkowych reguł tego świata, Hustler gubi się w szarej rutynie codzienności. Czy jest jakieś wyjście z tego labiryntu? Gdy dryfowanie staje się ciężarem, stanowi impuls do ucieczki. Ucieczki, w której niczym we śnie zdarzenia układa przypadek. W kalejdoskopie tych zdarzeń można spotkać przerysowane postaci dziwaków, można oberwać po pysku, ale można też przeżyć odmianę. Czy doświadczenie odmiany może stać się początkiem odnajdywania własnej tożsamości? Gdy Hustler usilnie chce uciec, nie umie trafić do wyjścia. Ale jak to w życiu często – rozwiązanie tylko z pozoru jest trudne do odnalezienia.
Trafny tytuł do treści filmu. Przedstawiający życie głównego bohatera jako osobę, która znajduje się w pułapce bez wyjścia. Ciągłe zagubienie, pozbawienie strefy emocjonalnej na rzecz cielesności. Dobry film, obrazujący świat prostytucji jako metaforę kamienicy oraz błądzenia w niej i natrafianie na kolejne losy.
Jestem pod wrażeniem. Po filmie spodziewałem się chłamu osądzając go "po okładce".
Kolejny tytuł na outfilm.pl który zaskoczył mnie i przerósł moje oczekiwania.
Naprawde świetny głęboki i poruszający film. Warto zobaczyć! Polecam!
dziwny film, obejrzałem go O DZIWO z przyjemnością!
Świetny film. Na prawdę wart polecenia. Tak bardzo poruszający. Gratulacje dla reżysera. Oby więcej filmów, takich jak ten powstało
Cieszę się, że jest coraz więcej filmów o społeczności LGBTQ, jednak ten mnie nie zachwycił.
Raczej banalny, nudnawy, moralizatorski i przewidywalny.
Cytuje:
''Film kliamtyczny i niebanalny
Wysłano czw., 2012-04-05 02:32 przez nerbak
Film klimatyczny, niebanalny i kilkuwymiarowy. Pełen barwnych postaci. Free, lost and strapped – to trzy zaklęcia tego obrazu. Baśniowej, metaforycznej opowieści o poszukiwaniu własnej tożsamości. I o mentalnych blokadach w świecie, w którym brak tożsamości oznacza skazanie na dryf. Kto choć raz nie poczuł się więźniem własnego umysłu? Umysłu spowitego skorupą rutyny, pragnień i odgrywanych ról. Świat się kręci, ludzie wokół nas kręcą się wraz z nim, a my? Jeszcze żyjemy czy już dryfujemy?
Hustler pozbawiony jest fundamentów samoidentyfikacji: nie ma imienia, przeszłości, korzeni. Nie ma też trwałego oparcia drugiego człowieka. Jest najmniej wyrazistą postacią filmu. Inni mają wspomnienia, zdjęcia z dzieciństwa, albo jak Lizodup i Chujasty – bezdyskusyjnie wymowne ksywki. Dopasowując się do rynkowych reguł tego świata, Hustler gubi się w szarej rutynie codzienności. Czy jest jakieś wyjście z tego labiryntu? Gdy dryfowanie staje się ciężarem, stanowi impuls do ucieczki. Ucieczki, w której niczym we śnie zdarzenia układa przypadek. W kalejdoskopie tych zdarzeń można spotkać przerysowane postaci dziwaków, można oberwać po pysku, ale można też przeżyć odmianę. Czy doświadczenie odmiany może stać się początkiem odnajdywania własnej tożsamości? Gdy Hustler usilnie chce uciec, nie umie trafić do wyjścia. Ale jak to w życiu często – rozwiązanie tylko z pozoru jest trudne do odnalezienia.
''
Nic dodać nic ująć
...a dziwka miłości też potrzebuje.
Tak bym skwitował morał tego filmu.
Każdy z nas krąży w jakimś labiryncie,
i w każdym z nas dżemie dziwka.
Kogo tu osądzać? Samego siebie?
Film z morałem :) Miłość wyzwala od pożądania. Jakby to już ktoś kiedyś powiedział... Nie zachwycił, ale popatrzeć miło.
Kto odróżnia labirynt od matni? Zagubiony w hotelu z "Lśnienia", w swojej podróży w poszukiwaniu wyjścia, spotyka na drodze kolejnych nabywców jego ciała, którzy oprócz pieniędzy obdarowują go własnym życiem. Bardzo dobry scenariusz. Kino dla tych którzy w życiu pełnym brzydoty szukają i potrafią dostrzec piękno. Polecam
Dosyć przewidywalny i pełen nieskomplikowanych metafor ale ogląda się przyjemnie.
Zakończenie, które ukazuje odmianę kurewskiego serca... dość banalne ale film dobrze się ogląda.
FILM DOBRY.
KAŻDY Z NAS LGBTQ KIEDYŚ SZUKAJĄC(A) MIŁOŚCI PODĄŻAŁ(a) DROGĄ NIEMORALNOŚCI.ODNAJDŹMY W BOHATERZE ODZWIERCIEDLENIE SAMYCH SIEBIE ,A NA PEWNO COŚ ZNAJDZIEMY
POZDRAWIAMY
Bardzo mi się podobał chłopak w końcu zrozumiał kim chcę być i z kim każdemu życzę by znalazł mimo przeciwności losu tą jedyna osobę.
no więcej niż się można było spodziewać. Naprawdę dobrze zagrany. Sztuczności gry głównego bohatera (w pewnych momentach) wydają się zamierzone i oddają pozy dziwki mizdrzącej się do klientów. Natomiast przed i ostatnia scena to miły dla widza obraz budzenia się w tym chłopaku uczuć i rozpoznawanie w sobie i innych pełnowartościowych ludzi. Naprawdę świetny!
jeden z lepszych jakie oglądłem
Właśnie jestem po obejrzeniu tego filmu.
Bardzo mi się spodobał przy zakończeniu, ale pierwszy fragment przy tym pierwszym kolesiu, był dla mnie dość ciężki bo... było to jak moje dawne na szczęście jedno razowe przeżycie...
Oby jak najmniej tego typu historii w prawdziwym życiu.
To nie dziwka, to koneser osobowości ludzkich w sytuacjach, w których człowiek najbardziej obnaża siebie.
Dla mnie bardzo dobry film....
nie jest to świetne kino ze względu na banalność i przewidywalnośc (przez większość czasu); ujeło mnie jedna wiele rzeczy w tym filmie - jak ktoś wcześniej zaznaczył: mnogość charakterów, bardzo ładne ujęcia, scenografia i muzyka. uważam, że ten film mógłby być pokazywany homofobom by ich odczarować. to bardzo ładny film o seksie między mężczyznami.
Bardzo dobry, polecam(:
Zainspirował mnie, inny schemat i coś z groteski, przyjemny dla bardziej duchowych, niż cielesnych uciech.
Ten film jest.. erotyczny, czy problemowy? Chyba tak, ale czy rozwiązanie problemu jest... jest takie nie do końca, jest banalne, dziwnie, słabe.
obejrzałem dwa razy, i dalej mi go brakuje
film, który uzależnia :)
film pełen przesłań do popsutego świata gejów, może i Twoja perełka gdzieś tam błądzi...rewelacyjny dramat psychologiczny
muzyka super, fabuła zbyt infantylna by określić film arcydziełem jednak ogląda się z przyjemnością
wciągająca, spójna historia, dobre dialogi, postacie nienabalne. bardzo mi się podobało
Dobre kino dobrze się ogląda a to ważne coś na samotne zimowe wieczory
ciekawe, jak z golema stać się człowiekiem czyli o dojrzewaniu do miłości i otwartości na nią niezależnie od sytuacji
Bardzo dobry film. Ciekawie zrealizowany. Pokazuje, że każdy człowiek potrzebuje czegoś innego, aby być spełnionym. Ogląda się z zaciekawieniem do ostatniej sceny. Moja ocena 5/6.
Filmy które mi się podobają oglądam wiele razy,z tym jest podobnie
Filmy które mi się podobają oglądam wiele razy,z tym jest podobnie
Film głęboki jak gardło głównego bohatera! Po prostu prostacki i jak widać z komentarzy gejom to wystarczy, bo nawet do pornosa można dorobić swoją ideologię "głębi". Jednak nikt nie zauważył, że film mocno szufladkuje gejów jako tych, którzy myślą tylko o seksie i są marginesem społecznym, stąd ich samotność. Choć w rzeczywistości być może tak jest w większości przypadków, to jednak zdarzają się też "zdrowi" geje, którzy mają też inne wartości niż tylko obsesja na punkcie seksu i patologii. Główny bohater na koniec niby się zakochał, ale kasy za całowanie nie zwrócił :D
Film dobry i klimatyczny trochę, każdy ma jakies fantazje i swoje potrzeby naweti seksualne lub inne
Piękny film, którego nie powstydziłby się Tarrantino :)
Ten obraz można czytać na wiele sposobów... Szkoda tylko, że na końcu filmu jest tak bardzo ckliwie...
Na początku myślałem że to będzie jakiś gniot którego nie da się obejrzeć do końca, jednak od połowy filmu zaczyna nabierać większego sensu, treści i formy - ostateczne zakończenie jest całkiem na przyzwoitym poziomie. Warto obejrzeć do końca.
Póki co jeden z najlepszych filmów na tym g.... . Naprawdę wart obejrzenia .
😊Film miło się ogląda.😊
⏩⏫🔽⏬🔼⏪🔽⏫⏩
SUPER POCAŁUNEK -
WART 200 dolców.
Chociażby dla tego obejrzyjcie, polecam...
*****
______________________________________________
-------------------------------------"doszedłem"
- tak jak bohaterowie tego pocałunku, bez dotykania się!
"piękny przedmiot pożądania" - moglibyście nam przedstawić kochany zespole OUTFILMu!!!
.
.
Ciekawy bardzo pomysł na scenariusz, który znakomicie uchwyca szeroki "wachlarz" potrzeb i zaspokojeń seksualnych od "tradycyjnego" zbliżenia poprzez brutalny i wyuzdany sex, aż do uniesień wręcz metafizycznych. Natomiast nie jest na pewno to film, który wzrusza, raczej skłania do zadumy...