Bromance
/
Como una novia sin sexo
Zainstaluj Adobe Flash
Twoja przeglądarka wymaga zainstalowania darmowej wtyczki Adobe Flash.
Zobacz także wskazówki i pomoc
aby przejrzeć
listę zalecanych przeglądarek dla Twojego systemu.
Bromance
/
Como una novia sin sexo
- historia męskiej przyjaźni
- dużo napięcia między bohaterami
- klimat lat 90-tych i wakacyjnych, miłosnych przeżyć
Dlaczego warto obejrzeć
Opis
Daniel, Adrian i Santiago to najlepsi przyjaciele. Mają po 20 lat i właśnie wybierają się razem na wymarzone wakacje pod namiot. Beztroską atmosferę zakłóca jednak piękna Julieta. Pojawienie się dziewczyny staje się przyczyną konfliktów między chłopakami i wystawia ich przyjaźń na próbę.
Tytułowy bromance to niezwykle bliska przyjaźń mężczyzn, z reguły hetero, których łączy wszystko poza sferą seksualną. Film Lucasa Santa Any opowiada o podobnej relacji, w której pojawia się jednak pragnienie czegoś więcej. Kiedy między najbliższych kumpli wkracza atrakcyjna dziewczyna, skrywane przez nich uczucia niespodziewanie wychodzą na wierzch, a dalsza przyjaźń staje pod znakiem zapytania.
Kolejny po "Esteros" przykład gejowskiego kina z Argentyny. W jednej z głównych ról Javier De Pietro (znany z filmów "Nieobecny" i "Wysokie napięcie: mężczyźni").
Komentarze
Bardzo dobry film.
Naiwna ramotka głosząca pedalskie prawdy objawione min.,że trzeba mieć jaja aby się przyznać do bycia gejem.Nie mamy prawa do wątpliwości i musimy się zadeklarować z taką szybkością z jaką geje zmieniają partnerów.A może odrzuca nas nachalna ideologia gejowska,a może jeszcze nie wiemy,a może to tylko ten chłopak a może......Ponadto aktorzy ,szczególnie rola żeńska zagrana w manierze polskich gwiazdek serialowych
musiało Cię życie mocno doświadczyć, że jesteś taki zgoszkniały i trochę niesprawiedliwy.
kameralny, naprawdę życiowy film bez fajerwerków. i w sumie jak przeżyło się coś podobnego, to bardzo łatwo utożsamić się z bohaterami...
Z jednej strony film wydaje się "życiowy". Ale zaraz pojawiają się wątpliwości: jak to jest, że 'najlepsi przyjaciele" nie wiedzą, że ktoś z nich jest gejem, naciągane. W dodatku irytująca ścieżka dźwiękowa zdecydowanie obniża moją ocenę.
CZASEM POTRZEBA ODWAGI , ŻEBY ŻYĆ A NIE ŚNIĆ. DOBRY FILM.
Dlaczego 90% filmów gejowskich nigdy nie ma szczęśliwego zakończenia? To jest strasznie dołujące. Filmy są w większości dobre ale oczywiście prawie nigdy nie kończą się dobrze. To jest do nas przypisane? Nie sądzę... między każdym człowiekiem są wzloty i upadki ale w przypadku homo wzięli za punkt honoru, ze nigdy się dobrze kończyć nie może...
Film wyznania są 3 czesci tam jest szczęśliwe zakończenie ;)
Cenna informacja, faktycznie, ciężko tu znaleźć filmy z happy endem ;) Teraz w Wielkanoc- istne apogeum dramatyczne!
Niby życiowy, ale jednak mało realistyczny...
Bardzo dobry film, bardzo życiowy i realistyczny, szczególnie dla tych, którzy przeżyli coś podobnego w życiu. Wspaniale przedstawiony nadmorski klimat podobny do polskich miejscowości nadmorskich, wspaniałe zdjęcia z kempingu Mar Dorado w Argentynie, dużo pięknej zieleni i plaże nad oceanem atlantyckim południowym.
Bardzo dobry film, skłaniający do przemyśleń
Z przyjemnością mogę po raz kolejny napisać - kino południowoamerykańskie nie zawodzi:) Oto przykład, że ograny temat można zawsze opowiedzieć na nowo - świeżym okiem, nieco innymi ujęciami, lekko przesuniętymi akcentami w scenariuszu. Niby wszystko jest oczywiste od początku a jednak film wciąga i choć wiemy co się zdarzy, czekamy na to. Od lat próbuję dociec co mnie tak fascynuje w filmach z Argentyny czy Chile. - oczywiście poza - z reguły - bezdyskusyjną urodą facetów z tego regionu:) Może to, że pokazują piękne, nieco zaniedbane i "niedorozwinięte" społeczno-ekonomicznie kraje, tak podobne do Polski z czasów mojej młodości. Może to te melancholiczne krajobrazy i morze, które w moim życiu też odegrało niebagatelną rolę. A może to, że w opowiadani historii twórcy rzadko idą na kompromis i tanie hollywoodzkie rozwiązania a bardziej trzymają się ziemi. A może to wszystko razem. Fakt faktem, że w każdym tych filmów jest jakiś pierwiastek, który powoduje że chce się do nich wracać. Bardzo dobry film, choć nieustanie moim numerem jeden pozostanie już "BLONDYN":)
może być
Trudna rzeczywistość... i piękny film!