W miniony weekend miałem przyjemność towarzyszyć reżyserowi filmu SAUVAGE, Camille'owi Vidalowi-Naquetowi, podczas jego wizyty w Polsce. To była niezwykła przygoda i chyba warto o tym napisać.

Po pierwsze Camille jest wspaniałym człowiekiem, bardzo wrażliwym, otwartym i ciekawym świata. Kocha ludzi i dostrzega w nich to, co dobre. I pokazuje to w swoich filmach i robi to w bardzo inteligentny sposób. Taki jest bohater SAUVAGE, Leo, który szuka miłości i zupełnie instynktownie dzieli się nią ze wszystkimi, których spotyka. Kiedy reżyser opowiadał o tym po pokazach w Krakowie i w Warszawie, miałem ciarki na plecach. SAUVAGE jest barszo bogatym filmem, z którego można wiele wyczytać. Będziemy o tym jeszcze pisać.

W Krakowie byliśmy z reżyserem na wspaniałym Marszu Równości. Camille mówił, że bardzo mu się podobało i był wdzięczny za to doświadczenie. Nie mógł zrozumieć, dlaczego osoby LGBT+ w europejskim kraju nie mają podstawowych praw i bardzo podziwiał organizatorów i uczestników Marszu.

Reżyser odwiedził też Auschwitz. To było dla niego bardzo silne przeżycie i mówił, że nigdy o tym nie zapomni. Z mojej perspektywy wspaniałe było móc obserwować, jak w swój własny wrażliwy sposób reagował na informacje o tak wielkim okrucieństwie. Znów zwracał uwagę przede wszystkim na człowieka. Camille uważa, że często postrzegamy ludzi przez ich zawód, funkcję albo jakąś cechę. Jego natomiast interesuje przede wszystkim człowiek, który się za tym wszystkim kryje. Może powstanie z tego film.

To była pierwsza wizyta Camille'a w Polsce, ale mam wrażenie, że nie ostatnia. Bardzo na to liczę. Tymczasem polecam SAUVAGE wciąż przedpremierowo w Poznaniu w ramach LGBT Film Festival, a od 31 maja w kinach w całej Polsce. Więcej szczegółów na stronie Tongariro.

Pokaz filmy SAUVAGE w Warszawie w Kinie Elektronik odbył się w ramach przygotować do Parady Równości, a pokaz w krakowskim Kinie pod Baranami w ramach Festiwalu Queerowy Maj.

[Kuba]